Bogata historia pewnego kryminalistyBogata historia pewnego kryminalisty |
04.05.2011. Radio Elka, Monika Kaczmarska-Banaszak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: Dominik R,. mimo że ma dopiero 22 lata, dopuścił się całego katalogu najpoważniejszych przestępstw. W zakładzie karnym spędził ponad 3 lata. Na wolność wyszedł w lutym ubiegłego roku, ale bardzo szybko wrócił do swoich przestępczych nawyków.![]() Kilka tygodni po opuszczeniu więzienia poznał dziewczynę, od której wyłudził 400 zł. Kobieta w grudnia upomniała się o swój dług i postanowiła się z nim spotkać, mężczyzna się zgodził i obiecał, że pieniądze zwróci. - Gdy dziewczyna przyjechała, aby odebrać dług, zmusił ją by wysiadła ze swojego samochodu, bo to on chciał kierować. W trakcie jazdy zażądał, żeby dziewczyna wydała mu pieniądze, które miała przy sobie - mówi Liliana Łukasiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy - gdy nie chciała tego zrobić, zatrzymał się w lesie koło Ścinawy, złapał ją za włosy i kilkakrotnie uderzył głową w kierownicę i boczną szybę samochodu. W końcu dziewczyna dała mu 350 zł, które miała przy sobie. Oprócz tego 22-latek dopuścił się szeregu gróźb karalnych wobec osób, które próbowały odzyskać od niego pieniądze. Jednej z nich groził gwałtem. Dominik R. ma na swoim koncie także oszustwa. W firmie, w której pracował, jego ojciec oszukał dwie osoby. - Jednej z nich obiecał, że sprzeda tytoń, a drugiej papierosy. Zamiast obiecanego towaru, przekazał reklamówki. Do jednej włożył ścinki gazet, a do drugiej karton - opowiada Liliana Łukasiewicz. W Lubinie i okolicach dokonał czterokrotnie kradzieży paliwa na łączną sumę 3 tysięcy zł. Na stację benzynową podjeżdżał ze swoim znajomym. Tankowali paliwo do pełna, napełniali też kanistry, a następnie uciekali. Wpadł podczas ostatniej kradzieży w Miłosnej. Pracownik stacji, który zauważył próbę kradzieży, wyciągnął Dominika R. z samochodu. Recydywista uderzył pracownika bryłą kamienia i uciekł. Ponieważ wspólnik Dominika R. odjechał, ten musiał złapać taksówkę. Policjanci zostali powiadomieni i prosto z taksówki wyprowadzili młodzieńca do radiowozu. W kwietniu lubińska prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia. Dominik R. przyznał się do zarzucanych mu przestępstw. A ponieważ dopuścił się ich w warunkach recydywy, grozi mu do 15 lat pozbawienia wolności. (mon)
reklama
|
reklama
reklama
reklama