Start Rozmowy Elki Puchar jest, ale niesmak pozostał
Puchar jest, ale niesmak pozostałPuchar jest, ale niesmak pozostał |
05.05.2011. Radio Elka, Leszek Wspaniały | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Przypomnijmy, wielki finał Miedziowe wygrały po dogrywce z Vistalem Łączpolem Gdynia 33:32. - Chwała dziewczynom za ten wysiłek i trud włożony w to spotkanie. Ławkę mamy krótką, a wciąż jesteśmy niepokonane. W tym turnieju szalenie zmęczone były kadrowiczki. Wcześniej na obozie reprezentacji zagrały cztery ciężkie mecze 3x25 min, a w Pruszkowie też przecież łatwo nie było - mówi trener Zagłębia Bożena Karkut. W jednym z wywiadów po finałowym turnieju w Pruszkowie, trener reprezentacji Polski Kim Rassmusen powiedział, że cieszy go to, że Zagłębie wygrało z Łączpolem po zagrywkach, które on wprowadził w reprezentacji. Wręcz ironicznym śmiechem kwituje słowa selekcjonera trener Bożena Karkut. - Panie trenerze, trochę pokory. Wiele z tych rzeczy ćwiczy i gra się w klubie, a tak naprawdę na kadrze potrzebne jest już tylko zgranie i dopasowanie detali. Nie będę dziękowała Kimowi Rasmusenowi za zdobycie Pucharu Polski. To jest zasługa dziewczyn z Zagłębia - mówi trener. Selekcjoner reprezentacji Polski był obecny na turnieju w Pruszkowie. W każdej dyscyplinie sportu dąży się do tego, aby dochodziło do częstych spotkań trenerów klubowych z selekcjonerem. Czy zatem w Pruszkowie spotkali się Rassmusen oraz trenerzy drużyn walczących w finałowych turnieju? - No niestety nie. Zdziwiona jestem, bo mieszkaliśmy wszyscy w tym samym hotelu. Przez dwa dni przebywaliśmy blisko siebie, byliśmy na dwóch konferencjach prasowych. Była wyśmienita okazja ku temu, aby porozmawiać na temat planów reprezentacji oraz współpracy klubów z kadrą. Zabrakło chyba odrobiny dobrej woli. Ja czekam cierpliwie - dodaje B. Karkut. Puchar zatem zdobyty, radość ogromna, ale niesmak pozostał. Na przykład pod kątem organizacyjnym. - Byłam od początku zaskoczona wyborem Pruszkowa, bo nie ma tam piłki ręcznej z dużymi tradycjami. Wiem, że kandydowało też Kępno, gdzie zapewne trybuny byłby pełne. Tam piłka ręczna dzieci i młodzieży jest od lat. W tym roku będzie jubileuszowy XXXV najstarszy w Polsce turniej. Tam kibice szczelnie wypełniliby halę, a tak po raz trzeci po Kaliszu, Mielcu i teraz w Pruszkowie graliśmy przy pustych trybunach - mówi trener Zagłębia. W sobotę i niedzielę o 17.30 w Lubinie dwa pierwsze mecze finału mistrzostw Polski. Zagłębie podejmuje odwiecznego rywala SPR Lublin. Wąska kadra martwi trenera Miedziowych. - Od długiego czasu wygrywamy, ale gramy 13-osobowym składem z trzema bramkarkami. Jak słyszę jaką to mam długą i wspaniałą ławkę i ile to mam zmienniczek, to śmiech mnie ogarnia. To będzie już bodajże siódmy finał MP, a jeszcze nie zdarzyło mi się grać w optymalnym zestawieniu - podkreśla B. Karkut. Trener wierzy w głód sukcesu swoich podopiecznych.. Liczy też na wsparcie kibiców z trybun. - Nie wyobrażam sobie inaczej. Trybuny muszą być pomarańczowe. Wiem, że wybiera się do nas liczna grupa fanów z Lublina. Nasi kibice muszą być głośniejsi i wspierać nas dopingiem. Zapraszam do hali - kończy B. Karkut. Dziewczyny z Lublina po zakończeniu turnieju w Pruszkowie nie pogratulowały Zagłębiu zdobycia Pucharu Polski. To już wojna psychologiczna przed bojami o złoto mistrzostw Polski? - Widać zabrakło takiego zwykłego sportowego gestu. Chyba nie mogły się pogodzić z tym, że musiały stanąć dalej w szeregu, po tym jak w słabym stylu przegrały z Gdynią w półfinale - mówi B. Karkut. (lw)
reklama
|
reklama
reklama
reklama