Poszli na rękę młodzieży, reszcie nie |
15.06.2011. Radio Elka, Mateusz Kowalski | |||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Dotyczą one dotowania przez gminę sportu dzieci i młodzieży. Radni nie złagodzili natomiast przepisów obejmujących pierwsze drużyny. By ubiegać się o środki z miasta, każdy klub musi sam zebrać 30 procent swego budżetu. - Poszliśmy na rękę klubom i miasto pokryje w całości koszty treningów oraz startów w zawodach dzieciom i młodzieży do 17 roku życia. Pierwsze drużyny muszą na drugie półrocze zdobyć przynajmniej 30 procent środków na swoje funkcjonowanie. Zbyt dużo pierwszych zespołów chciało dotowania w stu procentach. Zgłaszali się do nas zawodnicy z całego kraju i proponowali, że przeprowadzą się do Polkowic. Dlatego nie mogliśmy odpuścić w tej kwestii. Nie będzie już więc w Polkowicach utrzymywania za darmo pierwszych zespołów - mówi Emilian Stańczyszyn, przewodniczący rady. Przez lata w Polkowicach doszło do sytuacji, że osoby niezwiązane z gminą otrzymywały tu wysokie stypendia. Nagle lokalne kluby zaczęli reprezentować czołowi polscy sportowcy, w tym olimpijczycy, tylko dlatego, że mogli tu dostać więcej pieniędzy, niż gdzie indziej. Sytuacja dla gminy stała się zbyt poważna i dlatego zrezygnowano z dotowania w stu procentach sportu profesjonalnego. Ten przepis uderzył w kilka lokalnych drużyn. Jak tłumaczy burmistrz Wiesław Wabik, na razie tylko władze piłkarskiego Górnika zgłosiły się po pomoc. - Nie będę uciekał, jeśli ktoś poprosi mnie o pomoc. Do tej pory wyłącznie przedstawiciele Górnika zgłosili problem i poprosili o wsparcie. Nie wiem, co dzieje się w innych klubach, bo nikt mnie o tym nie informuje. Wiem jedynie, jak radzi sobie ekipa koszykarska CCC, ale tam nie ma problemów - twierdzi burmistrz. Jak drużyny poradzą sobie w nowych realiach, okaże się zapewne za kilka miesięcy. (mat)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama