Wyżykowska: Męża uważano za szaleńca |
23.08.2011. Radio Elka, Mateusz Kowalski | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Kazimiera Wyżykowska przyznała, że jej męża uważano za szaleńca, bo wcześniej geolodzy niemieccy prowadzili badania i nie znaleźli miedzi pod Lubinem i Polkowicami. Gdyby więc w 1957 roku poszukiwania złóż zakończyły się fiaskiem, jej mąż na pewno trafiłby do więzienia. - Męża mieli zamiar aresztować wielokrotnie, często powtarzał, że lada dzień przyjdzie UB i go zamknie. Jedynie jeden z dyrektorów przekonywał, by dać mu jeszcze jedną szansę. Ta sytuacja bardzo źle wpływała na mojego męża. Był bardzo samotny w swojej pracy, aż trudno było uwierzyć, skąd on czerpie siły do kolejnych działań. Mimo tego wszystkiego szedł do przodu i wierzył w odkrycie miedzi. On miał wizję i ciągle powtarzał mi, że niebawem zobaczę jak rozwinie się tu przemysł. Aż trudno było w to uwierzyć - opowiadała Kazimiera Wyżykowska. Podczas wizyty w Lubinie rodzina odkrywcy złożyła kwiaty pod jego pomnikiem na skwerze w parku, który też nosi imię Wyżykowskiego. Córka geologa - Małgorzata Duszak oraz wnuk Michał byli dumni, że ich przodek jest tak znany w Zagłębiu Miedziowym. Poza regionem jego nazwisko jest zdecydowanie mniej rozpoznawalne. - Tam gdzie my mieszkamy, czyli w Warszawie, nikt nie słyszał o Wyżykowskim. Co innego tutaj. Choć trzeba przyznać, że bardziej popularna jest na przykład Doda, niż naukowiec, który dokonał przełomowego odkrycia - mówili. Rodzinę Wyżykowskich gościł wiceprezes Polskiej Miedzi Wojciech Kędzia i szef Departamentu Public Relations Dariusz Wyborski. ten drugi wyjaśniał, że jednym z celów firmy jest kultywowanie pamięci po odkrywcach miedzi. - Pokazujemy to odkrycie nie tylko w kategoriach przemysłowych, ale też społecznych. Jan Wyżykowski jest ojcem chrzestnym wielu pokoleń ludzi mieszkających tutaj. Gdyby nie jego odkrycie, wiele osób nie przyjechałyby tutaj, nie poznało się, nie założyło rodzin i nie urodziło kolejnych pokoleń. Na pewno też nie byłoby tylu zrealizowanych karier zawodowych. My staramy się pamięć po Janie Wyżykowskim kultywować. Okrycie miedzi stało się motorem rozwoju wielu miast. Lubin i Polkowice urosły kilkakrotnie, także Głogów rozwinął się przez te lata. To jest coś niesamowitego - mówił D. Wyborski. Na zakończenie wyprawy rodzina odkrywcy pojechała do Sieroszowic, gdzie w Izbie Pamięci Jana Wyżykowskiego mogła spróbować popularnych pierogów „jaśków”, które swą nazwę zawdzięczają właśnie geologowi. (mat,foto:KGHM)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama