Międzynarodowo na Błoniach |
27.08.2011. Radio Elka, Mateusz Kowalski | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Na lubińskich błoniach ustawiono namioty, w których poszczególne grupy i społeczności prezentowały swoje potrawy oraz dokonania artystyczne. Na dużej scenie występowały natomiast zespoły folklorystyczne i prezentujące muzykę z różnych stron świata - od greckiej zorby, poprzez słoneczną muzykę z Jamajki w wykonaniu lubińskiej grupy Naaman, po country grane i śpiewane przez Andrzeja Cierniewskiego. Jak wyjaśnia Elżbieta Miklis, szefowa Stowarzyszenia Trzeci Wiek i współorganizator imprezy, różnorodność festiwalu jest jego wielkim atutem. - Chcielibyśmy poznać muzykę wielu narodów i uczestniczyć w tradycji każdego z nich, wchłaniać ich kulturowe bogactwo. W ten sposób chcemy docenić to, co czasami dzieje się gdzieś za ścianą, a często nie mamy o tym pojęcia - mówiła. W przerwach między koncertami oblegane były stoiska, gdzie można było spróbować pierogów, łemkowskiej kiesełycii, greckiej musaki, swojskiego bigosu i chleba ze smalcem. Każde stoisko oferowało charakterystyczne dla siebie potrawy. - Prezentujemy na naszych stołach tradycyjne potrawy łemkowskie. Mamy tu kiesełycię, mastyło, zaczynkę i pierogi. Na co dzień lubinianie nie mają okazji jeść takich potraw, więc zainteresowanie jest spore. Są tu całe rodziny, od najmłodszych po seniorów. Myślę, że festiwal to dobry pomysł, bo integruje wiele bardzo różnych środowisk - mówiła Aleksandra Harejczak. Do dobrej zabawy nie dostosowała się jedynie pogoda. Popołudniu nad Lubinem przeszła burza z ulewnym deszczem, która nie oszczędziła piknikowego placu. (mat)
reklama
|
reklama
reklama
reklama