Start Lekkoatletyka Niestraszne im błoto i deszcz
Niestraszne im błoto i deszcz |
18.09.2011. Radio Elka, Mateusz Kowalski | |||||||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Zanim na trasę wybiegli dorośli uczestnicy do zawodów sztafetowych na krótszym dystansie przystąpili uczniowie głogowskich szkół. Wśród podstawówek wygrała SP 14, wśród gimnazjów G5, a ze szkół średnich jedyne w tej kategorii I LO. Dokładnie o godzinie 15.30 wystartował główny bieg. Zawodnicy do pokonania mieli dwa okrążenia, w sumie ponad 5,5 kilometra. Na trasie czekały ich strome podbiegi, niemniej trudne zbiegi, do tego dwa rowy z wodą. - Każdy jest zwycięzcą, bo wszyscy wytrwali i dobiegli do mety. Ze 124 zawodników, wszyscy ukończyli bieg. Podwójnie chyle czoła tym, którzy na co dzień nie biegają, a dziś wystartowali. Oni otworzyli swój umysł i powiedzieli, że też mogą ukończyć ten cross - mówił Jerzy Górski, organizator i pomysłodawca imprezy. Na mecie jako pierwszy zameldował się Piotr Karolczak z Poznania, który uzyskał czas 23 minuty i 30 sekund. - Biegać zacząłem, gdy urodził mi się syn. Robię to dla przyjemności, nigdy nie byłem w żadnym klubie. Przed zawodami dowiedziałem się, że rowy z wodą mają 70 cm głębokości, więc na pierwszym okrążeniu skoczyłem na główkę. Tam jednak było zdecydowanie płycej i przeszorowałem twarzą po mule. Mimo to była to fajna impreza, nie wiedziałem, że można tu zrobić taka ciekawą trasę - mówił na mecie zwycięzca. W kategorii kobiet pierwsze miejsce zajęła głogowianka Monika Tuczyńska z czasem 31 minut i 26 sekund. - Cieszę się, że wygrałam ten bieg. Teraz jest równouprawnienie i nie ma tak, że skoro jest błoto i nierówności, to nie jest to dyscyplina dla kobiet. Wszystko udało się rewelacyjnie i na pewno będę brała udział w kolejnych edycjach - przyznała M. Tuczyńska. Nagrody dla najlepszych ufundowali prezydent miasta Jan Zubowski i KGHM. Gośćmi specjalnymi zawodów byli Paweł Januszewski, mistrz Europy w biegu 400 metrów przez płotki, oraz Sebastian Chmara, mistrz świata i Europy w siedmioboju. - Pewnie wezmę udział w tym biegu za rok, bo teraz doskwiera mi kolano. Tutaj trzeba być jednak w pełni sił i zdrowia, by dać radę sobie z tą trasą. Ten cross to pomysł niezwykle przyszłościowy - stwierdził S. Chmara. W przeciwieństwie do niego, Paweł Januszewski wziął udział w biegu. W Crossie wystartowali także między innymi samorządowcy, prawnicy, policjanci, nauczyciele, żołnierze, ratownicy, górnicy i hutnicy, a także Drużyna Szpiku, której barw bronił nasz redakcyjny kolega Marcin Kargol. - Trasa przystosowana bardziej dla motocykli, niż dla ludzkich nóg, ale udało się dobiec do mety. Rowy z wodą były ciekawą atrakcją, niektórzy się przewracali, gubili buty, było widowiskowo. A moje buty pewnie po wypraniu nadal będą nadawały się do użytku - podsumował M. Kargol. - Już w połowie pierwszego okrążenia chciałem zrezygnować, ale dzięki silnej woli dotrwałem do końca. Kosztowało mnie to dużo zdrowia i jutro na pewno będę odczuwał trudy tego biegu - dodał radny Zbigniew Sienkiewicz, który był jednym ze starszych uczestników. - Wspaniały pomysł na spędzenie wolnego czasu i sprawdzenie samego siebie. Największym problemem była długość samego biegu. Na mecie była wielka satysfakcja - stwierdził starosta Rafael Rokaszewicz. (mat)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama