Start Piłka ręczna Finepharm postawił się Ruchowi
Finepharm postawił się RuchowiFinepharm postawił się Ruchowi |
08.10.2011. Radio Elka, Leszek Wspaniały | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Niebieskie chyba już przed meczem uwierzyły w to, że mecz z outsiderem Superligi wygra się sam. No i stąd mieliśmy taki, a nie inny przebieg spotkania. - Dziewczyny z Polkowic walczyły ambitnie, a nasze zawodniczki nie mogły wejść w mecz. Szczególnie bolesna była ta indolencja rzutowa. Musimy mocno nad tym popracować - mówił po meczu trener Ruchu Janusz Szymczyk. Spotkanie obfitowało, szczególnie w początkowej fazie, w duża ilość prostych błędów. Po 20 minutach na tablicy wyników mieliśmy remis 10:10. Znakomicie w polkowickiej bramce spisywała się Baranowska. - Coś prześladują nas bramkarki o tym nazwisku. Najpierw baranowska w Lublinie, a teraz bramkarka o tym samym nazwisku w Polkowicach - mówi J. Szymczyk. Do przerwy przyjezdne prowadziły 13:11. - A mogło być spokojnie wyżej, ale nie wykorzystaliśmy wielu sytuacji rzutowych - mówi szkoleniowiec Ruchu. Początek drugiej odsłony zapowiadał, że teraz już pójdzie gładko. Szybko zdobyte bramki i zrobiło się 16:11 dla Ruchu. To chyba nieco uśpiło Niebieskie, bo po kolejnych akcjach i bramce Kasprzak zrobiło się już tylko 18:17. W tym momencie trzecią karę dwóch minut i w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczyła Agata Pawliszak z Finepharmu. Brak wyróżniającej się skrzydłowej przełożył się na grę. W 49 min. Ruch prowadził już 25:20, a po upływie kolejnych 120 sekund było już 28:20. W 54 min. Miejscowy UKS nie miał już na parkiecie swojej kołowej. Matouskova dostała trzecią „dwójkę” i po obejrzeniu czerwonej kartki powędrowała do szatni. Ostatecznie Ruch wygrał różnica 10 bramek. - Mam pretensje do sędziów tego spotkania, bo pozwolili na zbyt ostrą grę,. Na szczęście nie było kontuzji, ale co najmniej jedno wejście już w pierwszej połowie powinno się zakończyć czerwona kartką dla Polkowic. Może to nieco by ostudziło zapędy miejscowych do ostrej gry. Nie ma pretensji do gospodarzy, bo dziewczyny walczyły ambitnie, ale sędziowie powinni nad tym zapanować - podkreślił J. Szymczyk. Nieco innego zdania po meczu była skrzydłowa UKS-u Agata Pawliszak. - Nie zasłużyłyśmy na tak wysoką porażkę. Do pewnego momentu walczyłyśmy z Ruchem jak równy z równym. Myślę, że remis nie byłby tu krzywdzący - powiedziała zawodniczka Finepharmu. UKS Finepharm Polkowice - Ruch Chorzów 21:31 (11:13) FINEPHARM: Baranowska - Pawliszak 4, Kasprzak 2, Wasiucionek, Ślusarczyk 6, Stochaj 2, Skoczyńska 5, Matouskova, Konarzewska 2, Słowik. RUCH: Karwat, Wąż - Pieniowska 2, Jasinowska 3, Pawlik 2, Lanuszny, Jasińska 9, Lesik 3, Polenz 6, Krzymińska 2, Kempa 1, Sucheta 3, Rodak, Michla. (lw)
reklama
|
reklama
reklama
reklama