Święto po lubińskuŚwięto po lubińsku |
11.11.2011. Radio Elka, Monika Kaczmarska-Banaszak | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: Obchody oficjalne to tradycyjnie msza i składanie kwiatów pod pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego, bez zbędnych przemówień, za to z wyjątkową oprawą żołnierzy z "Czarnej Dywizji".![]() Słoneczna pogoda sprzyjała, by po południu mieszkańcy wybrali się na błonia. Żołnierze przygotowali 500 litrów grochówki i 1,5 tys. porcji bigosu. Kolejka po wojskowe smakołyki była imponująca, a mieszkańcy bardzo zniecierpliwieni oczekiwaniem na oficjalne rozpoczęcie pikniku. - Żołnierze, nie obijać się, nie podrywać dziewczyn, tylko do garnków, bo głodni jesteśmy i zimno - żartowali mieszkańcy. Dla amatorów militariów przygotowano pokaz sprzętu wojskowego. Czołg Leopard, wyrzutnia rakiet Langusta i OSA, quady, Rosomak. Wszędzie można było wejść, wszystkiego dotknąć. Kapitan Cezary Spychała był zaskoczony dużym zainteresowaniem dzieci: - Zauważyłem, że większość ludzi zgromadziła się przy sprzęcie, a nie przed sceną. Rozmawiałem z ludźmi, którzy przyszli tu po raz kolejny i są bardzo zadowoleni, że znowu mogli wszystko zobaczyć. Prezentowany sprzęt pochodzi z 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej (tzw. Czarnej Dywizji), z jednostek ze Świętoszowa, z Międzyrzecza, Sulechowa czy Czerwieńska. (mon)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama