"Okno", które uratowało życie"Okno", które uratowało życie |
| 22.11.2011. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | |||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: Legnickie "Okno życia" to pierwsze w regionie Zagłębia Miedziowego, a drugie po Wrocławiu na Dolnym Śląsku miejsce, w którym matka bez żadnych konsekwencji prawnych może bezpiecznie i anonimowo zostawić swoje narodzone dziecko. Zostało otwarte i poświęcone przez biskupa diecezji legnickiej pod koniec marca 2010 roku. Ksiądz Paweł Adres, dyrektor Ośrodka Edukacyjno - Opiekuńczego "Samarytanin", który znalazł chłopczyka, wczorajszej daty nie zapomni nigdy. - O godzinie 16.55., 21 listopada 2011 roku znaleźliśmy dziecko. To okno jest tak skonstruowane, że po otwarciu z zewnątrz, włącza się dyskretny alarm w dyżurce pielęgniarki i także w moim prywatnym mieszkaniu. To nie jest alarm po to, by kogoś, kto 667 70 70 60 oddaje dziecko przestraszyć czy "zakuć w kajdanki", ale po to, by tym dzieckiem można się jak najszybciej zająć. Po tym roku i ośmiu miesiącach funkcjonowania "Okna życia" pierwszy raz pojawiło się dziecko, z czego jesteśmy z jednej strony szczęśliwi, że mogło to nowe życie ocaleć, z drugiej strony pojawia się refleksja nad domem, nad rodziną, gdzie to dziecko przyszło na świat - mówi ks. Paweł Adres. Kapłan natychmiast zabrał dziecko do lekarza dyżurnego, który zbadał wstępnie chłopca. Maluch był zadbany, jego ogólny stan zdrowia był w miarę dobry. Elżbieta Budziszyn, pielęgniarka pracująca w Caritasie, pełniła tego dnia dyżur. - Dzieciątko było bardzo cichutkie i takie niewinne. Sama jestem matką, mam dwie dorosłe córki, wyobraziłam sobie, jakbym ja przyniosła tutaj te dziecko i zaczęłam się nim opiekować. Jak zaczęłam go rozbierać, rozpłakał się. Było w miarę czyściutkie, przebrałyśmy go, umyłyśmy. Gdy zaczął płakać, wraz z koleżanką, która mi pomagała dałyśmy mu mleczko, które chętnie zjadł. To było niesamowite uczucie, zawsze będę mieć w sercu i pamięci obraz tego niewinnego dzieciątka. Można powiedzieć, że mama dbała o niego, ale nie dała mu miłości, może nie była w stanie. Dobrze, że zdecydowała się go tutaj przynieść - opowiada pielęgniarka. Pracownicy Caritasu wezwali pogotowie ratunkowe, powiadomiono też policję. Chłopczyk został ochrzczony, dano mu imię Jan. - To była wspólna decyzja. Wczoraj mieliśmy imieniny Janusza, a Jan jest bliski temu imieniu. Jan Ewangelista, Jan Chrzciciel, więc postanowiliśmy, że będzie Jan. "Okno" uratowało życie. Powinniśmy powiedzieć "Chwała Panu", bo uratowaliśmy życie. Myślę, że wielu z nas pamięta, gdzie nie tak dawno w Rogowie pod Prochowicami został znaleziony w worku foliowym martwy noworodek. Dzisiaj inna matka podjęła decyzję, która temu dziecku uratowało życie - zauważa ksiądz Tomasz Biszko, zastępca dyrektora Caritas Diecezji Legnickiej. Mały Jasio już wczoraj trafił do legnickiego szpitala. Tam lekarze dziecięcy dokładnie zbadają jego stan zdrowia. Gdy maluch będzie w pełni sił, Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej może rozpocząć procedurę adopcyjną, nie wcześniej jednak, niż 30 dni od znalezienia dziecka. Taki czas ma bowiem matka na zmianę swojej decyzji i ewentualne zabranie dziecka. Jeśli przez ten okres nikt nie zgłosi się po chłopca, sąd rodzinny zadecyduje o umieszczeniu go w Domu Małego Dziecka w Jaworze lub przekazaniu rodzinie zastępczej. To pierwszy przypadek pozostawienia dziecka w "Oknie życia" należącym do Caritas Diecezji Legnickiej. W całym kraju takich miejsc jest 30. Dzięki takiej inicjatywie, porzucone dziecko ma stuprocentową szansę na opiekę a w przyszłości na adopcję. - Z jednej strony jest poczucie szczęścia, że to dziecko nie poniewiera się, na pewno jest wzruszenie, które przepełnia serce, bo to jest żywy człowiek - mówi na koniec ks. Adres. (tom)
reklama
reklama
| |||||||||||||||||||||
reklama
reklama
reklama















Wracamy do tematu miesięcznego chłopczyka pozostawionego wczoraj po południu w legnickim "Oknie życia". Mały Jasio przebywa teraz na oddziale dziecięcym legnickiego szpitala. Jego stan zdrowia jest dobry.
667 70 70 60

napewno to była decyzja niełatwa ale dobra
ja bym za nic nie oddała dziecka, nawet jakbym miała jeśc suchy chleb i żebrać
