Karp - król świątecznego stołu |
23.12.2011. Radio Elka, Mateusz Kowalski | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Dla wielu karp to relikt przeszłości i na stole lądują częściej łososie, sandacze lub dorsze. Tam, gdzie mimo wszystko tradycji staje się zadość, karp podawany jest zwykle smażony albo w galarecie. - Karp jest u mnie zawsze na święta. Z reguły przygotowuje go mama - opowiada pewna pani. Są tacy, którzy za rybą chodzą wiele dni i kupują na długo przed świętami. Zdarza się jednak, że kupowany jest w ostatniej chwili. Wtedy jednak wybór jest już niewielki. - Za karpia odpowiada mój mąż. Jeszcze go nie kupił, ale mam nadzieję, że to zrobi - usłyszeliśmy od klientki sklepu. - Ja pracuję poza domem i wracam dopiero na weekendy. Za przygotowania, w tym także za karpia odpowiada moja żona - stwierdził stojący obok mężczyzna. Ostatnią kwestią jest to, czy karpia kupić żywego czy już wypatroszonego. Wiele sklepów oferuje „oporządzenie” żywego karpia, dzięki czemu klienci mają czyste ręce i sumienia. - Kupujemy już martwego karpia. Nie ma kto zabić ryby w domu. Jak sama mam coś zabić, to umieram ze strachu - tłumaczy spotkana przez nas lubinianka. - Nieważne, czy żywy, czy już oprawiony, byle na stole był już martwy - dodał ktoś obok. (mat)
reklama
|
reklama
reklama
reklama