Godzinny protest w aptekach |
16.01.2012. Radio Elka, Mateusz Kowalski | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Nie wszystkie jednak placówki przyłączają się do protestu. Będą jednak skrupulatnie przyglądać się receptom i realizować tylko te z odpłatnością 100-procentową. - Nasze apteki nie włączają się do strajku w sensie fizycznym. Zamykanie aptek jest pozbawione sensu, bo nikt nie jest w stanie w drzwiach stwierdzić, czy dana recepta jest na lek ratujący życie, czy sytuacja nie jest nagła. Będziemy cały czas przyjmować pacjentów, jednak dokładnie będziemy analizować każdą receptę. Jeżeli recepta nie będzie spełnia ustawowych zasad, to odeślemy pacjenta z powrotem do lekarza, albo sprzedamy lek ze 100-procentową odpłatnością - mówi Wiesław Kubasik, dyrektor handlowy jednej z sieci aptekarskich w regionie. Warto też zaznaczyć, że od dziś lekarze na receptach nie będą już przybijać pieczątki „Refundacja leku do decyzji NFZ”. W zamian jednak pojawią się na nich międzynarodowe nazwy leków, co też komplikuje sprawę aptekarzom. Lekarze wywalczyli już bowiem to, że nie będą karani za swoje błędy związane z wypisywaniem recept. Nie udało się tego zmienić jeszcze stosunku do farmaceutów. - Tylu, ilu jest lekarzy, tyle różnych form wypisywania recept otrzymujemy. Ustawa na przykład nie przewiduje wpisywania na recepty nazw międzynarodowych leków. My ryzykujemy w sytuacji, gdy wydamy lek pacjentowi z taką receptą. Za jakiś czas może się okazać, że to my będziemy musieli płacić za takie leki refundowane. Dlatego będziemy wydawać tylko leki z pełną odpłatnością - wyjaśnia W. Kubasik. (mat)
reklama
|
reklama
reklama
reklama