Polska - Włochy na pięści |
12.02.2012. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: Mecz bokserski Polska - Włochy zorganizowano w hali Ośrodka Sportu i Rekreacji w Lubinie. W turnieju wystąpiło po 11 juniorów z każdej reprezentacji. Para pięściarzy rywalizowała ze sobą w trzech 3-minutowych rundach. Sympatycy boksu w Lubinie ostrzyli sobie apetyty na starcie Patryka Milewicza z Federico![]() Scialla. Po pasjonującej i szybkiej walce, lubinianin wygrał 2:1, ale po zejściu z ringu przyznał, że Włoch był niezwykle wymagającym rywalem. - Mój rywal był niezwykle silny i wytrzymały na ciosy. Dla wszystkich jest to lekcja, że w ringu nie ma się co podniecać, czuć się za silnym, trzeba mieć szacunek dla rywala. Włoch wykorzystał to, że byłem zbyt pewny, że pokazuję się przed własną publicznością, świetnie się przygotował. Cieszę się jednak, że wygrałem tę walkę. Muszę jednak mocniej popracować nad lewą ręką, by była celniejsza i szybsza, skracać dystans, bo jednak często nogami byłem za daleko od rywala, żeby go dosięgnąć. Włoch zaskoczył mnie ambicją, walczył do końca, mimo, że nos miał rozkrwawiony. Nie pękał nic, wchodził pod ciosy, nie unikał walki, nie przestraszył się, naprawdę pokazał klasę światową - mówił zmęczony po walce Patryk Milewicz. Patryk na co dzień jest uczniem pierwszej klasy II Liceum Ogólnokształcącego. Boksuje od trzech lat. Wcześniej, przez sześć lat grał w młodzikach Zagłębia Lubin, ale kontuzja wykluczyła go z kariery piłkarskiej. Organizatorzy międzypaństwowego meczu mogli być zadowoleni nie tylko z udanych walk, ale także frekwencji. Hala OSiR-u, w której rozegrano zawody była wypełniona niemal po brzegi. (tom)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama