Rekordowa licytacja na rzecz Mai |
19.02.2012. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: Historia 2-letniej Mai poruszyła wiele ludzkich serc. Dziewczynka urodziła się zdrowa, ale w szpitalu zarażona została sepsą. By ratować jej życie, lekarze musieli jej amputować obie rączki i nóżki. Dziewczynka potrzebuje nieustannej opieki lekarzy. Na rehabilitację rodzice wydają miesięcznie 2300 zł. A wydatki są coraz większe. Na Maję czekają już gotowe silikonowe protezy rąk, ale pojawiły się problemy. - Tych protez na razie nie można Mai nałożyć, ponieważ kości tych kikutków, które ona ma, zaczynają jej się wyżynać przez skórę. 16 kwietnia w Zielonej Górze, Maja będzie miała operację przycięcia tych kikutów, naciągnięciu skóry i dopiero![]() po tym, gdy te rany pooperacyjne się zagoją, wtedy będzie można próbować przyzwyczajać Maję do tych protez. Mamy nadzieję, że nie będzie kłopotów i Maja będzie chciała je nosić - mówi Krzysztof Dereń, szef fundacji "Na ratunek dzieciom Zagłębia Miedziowego", która opiekuje się niepełnosprawną dziewczynką z Redlic. Losem małej Mai zainteresowali się działacze i sympatycy lubińskiej Platformy Obywatelskiej, którzy postanowili właśnie dla niej przekazać całkowity dochód z tegorocznego balu charytatywnego. - Zobaczyliśmy Maję w mediach, wtedy dowiedzieliśmy się o jej potrzebach związanych z zakupem specjalnego wózka i rehabilitacją. Później skontaktowaliśmy się z Piotrem Borysem i uzgodniliśmy, że tym razem nie będziemy zbierać na instytucję, jak to bywało w poprzednich latach, ale na konkretną osobę - właśnie dla Mai. Co roku zbieraliśmy różne sumy. W ubiegłym była chyba rekordowa, bo udało nam się zebrać prawie 70 tysięcy złotych na Fundację Palium prowadzącą lubińskie hospicjum. Mam nadzieję, że i w tym roku będzie to pokaźna suma, która przede wszystkim da tej małej dziewczynce szansę na dalszą rehabilitację - prognozował przed rozpoczęciem balu lubiński poseł PO, Norbert Wojnarowski. Na licytację przekazano wiele wartościowych przedmiotów podarowanych przez wybitne postaci świata polityki, sportu i kultury. Wynik licytacji przeszedł najśmielsze oczekiwania organizatorów. Udało się bowiem zebrać prawie 85 tys. zł. Najwyższą cenę - 10 tys. zł - osiągnął zestaw szachów z podpisem arcymistrza Garry Kasparowa, który gościł w Strasburgu na zaproszenie europosła Piotra Borysa. Za 5 tysięcy kupiono m.in. miecz samurajski i miecz Wikingów, 3,5 tys. zł podarowano za piłkę do kosza z koszulką i podpisami zawodniczek CCC Polkowice. Po dwa tysiące złotych przekazano za zestaw bombek z dedykacją Pierwszej Damy, Anny Komorowskiej i koszulkę byłego gracza Zagłębia Lubin, Iliana Micanskiego. Półtora tysiąca kosztowało wieczne pióro wojewody dolnośląskiego Marka Skorupy, a za 700 złotych "poszła" bursztynowa broszka przekazana przez premiera Donalda Tuska. - Jesteśmy bardzo wdzięczni organizatorom, panu Krzysztofowi z fundacji i bardzo serdecznie dziękujemy za to, że są jeszcze ludzie dobrego serca - mówiła wzruszona mama Mai, Beata Jarosz. Pieniądze pozyskane z licytacji nie będą jedynymi, jakie wpłyną na konto fundacji. Kolejne środki to wpływy z biletów - cegiełek, które kosztowały 400 zł od pary. Podczas tegorocznego balu Platformy Obywatelskiej, w sali bankietowej Magnat w Lubinie, bawiło się ponad 70 osób. (tom) ![]()
reklama
|
reklama
reklama
reklama