Pod Tauronem zawyją syreny "Solidarności" |
23.02.2012. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Pracownik legnickiego Tauronu, członek komisji podzakładowej NSZZ "Solidarność" został zwolniony, bo zdaniem kierownictwa firmy, wiedział o zaplanowanym napadzie na jednego z dyrektorów spółki, a mimo to nie powiadomił o tym swoich przełożonych lub organów ścigania. - W związku z pobiciem z czerwca ubiegłego roku naszego pracownika, spółka podjęła decyzję o zwolnieniu osób, które były związane z tym brutalnym pobiciem. W tej chwili w przedmiotowej sprawie toczą się dwa postępowania - karne i w sądzie pracy. Poczekamy na rozstrzygnięcie tych organów i następnie będą podejmowane dalsze kroki. Z dotychczasowego przebiegu postępowania wynika, że pracownik ten, w obronie którego chcą protestować członkowie "Solidarności", posiadał wiedzę na temat planowanego napadu i wobec tego, że nie podjął w tym kierunku żadnych działań, podjęto decyzję, że ta osoba zostanie zwolniona - powiedział nam Tomasz Topola, rzecznik prasowy spółki Tauron Dystrybucja. Ze zwolnieniem związkowca nie chcą pogodzić się jego koledzy z "Solidarności", którzy uważają, że został wyrzucony z pracy bezprawnie. Działacze związkowi przekonują, że są w posiadaniu pisma, z którego wynika, że już w marcu, poinformował dyrektora o grożącym mu niebezpieczeństwie. - Uważamy, że powinien wrócić do pracy. On się dla tej firmy poświęcał, zostawał po godzinach, wręcz dostawał nagrody i wyróżnienia i takie coś go spotkało - mówi Andrzej Szwajkowski, wiceszef komisji podzakładowej NSZZ "Solidarność" w legnickim oddziale firmy Tauron. Manifestacja związkowców "Solidarności" przed siedzibą legnickiej spółki Tauron rozpocznie się w piątek o godz. 10. (tom)
reklama
|
reklama
reklama
reklama