Start Piłka ręczna Bitwa o Lubin dla Zagłębia
Bitwa o Lubin dla ZagłębiaBitwa o Lubin dla Zagłębia |
24.02.2012. Radio Elka, Leszek Wspaniały | |||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Hala SP14 ostatni raz gościła takim tłum kibiców w poprzednim sezonie na finale mistrzostw Polski. Pond 500 fanów przyszło obejzreć szlagier pomiędzy mistrzem a wicemistrzem kraju. Od samego początku kibice nie mogli narzekać na brak emocji. Po 7 min. miejscowe prowadziły 4:2. Jednak nie do zatrzymania w szeregach SPR była Alina Wojtas i po kwadransie 8:6 prowadziły dziewczyny z Lubelszczyzny. Gdy po 21min. Goście odskoczyli na 10:7 o czas poprosiła Bożena Karkut. Zagłębiu jednak wyraźnie nie szło. Zamiast do bramki, to najczęściej lubinianki trafiały w dobrze dysponowaną tego dnia Weronikę Gawlik. Obok wspomnianej Wojtas była najjaśniejszym punktem SPR-u. Na przerwę Zagłębie schodziło przegrywając 11:15. Zaraz po wznowieniu było już 11:16 po bramce Małek. Miedziowe jednak się nie poddały. Gawlik nadal jednak broniła jak w transie. W końcu w 45 min. po bramce Kai Załęcznej udało się zbliżyć do SPR-u na jedną bramkę 17:18. Do bramki miejscowych weszła Natalia Tsvirko, a zmęczoną Kaję Załęczna zmieniła na skrzydle Jelena Bader. Upragnione wyrównanie dała Zagłębiu Anna Pałgan w 55 min, skutecznie egzekwując rzut karny. Ale to był dopiero początek końca dla SPR-u, zupełnie zagubionego na parkiecie w ostatnich minutach spotkania. Szalenie ważne bramki na 23:21 i 24:22 rzuciła J. Bader i po końcowym gwizdku lubinianki mogły rozpocząć taniec radości razem ze swoimi kibicami. - Cieszę się, że mogłam pomóc drużynie. Ważne są dwa punkty, zwycięstwo i pierwsze miejsce po sezonie zasadniczym. Nie rzuciłabym tych ważnych bramek, gdyby nie idealne podania od koleżanek z drużyny. Do końca wierzyłyśmy, że pokonamy SPR i tak się stało - mówił po meczu J. Bader. Znakomicie w bramce od momentu pojawienia się między słupkami spisywała się Natalia Tsvirko. - To był dla nas bardzo ważny mecz po przegranych w Chorzowie i z Gdynią. Dobrze mi się broniło, bo dziewczyny w obronie pomagały. Pokazaliśmy zespołowa grę i stąd zwycięstwo - podsumowała bramkarka Zagłębia. Pomimo kłopotów zdrowotnych znakomita partię na środku rozegrania ma za sobą Karolina Semeniuk-Olchawa. Po spotkaniu tryskała radością, a tak naprawdę w szlagierze wystąpiła na własne życzenie. - Sytuacja zdrowotna została opanowana. Dzień przed meczem zaczęłam trenować z dziewczynami. Dziś brawa należą się całej drużynie. Ciężar gry rozłożył się na cały zespół. Każda z dziewczyn dołożyła cegiełkę do tej wygranej. Jesteśmy pierwsze po sezonie zasadniczym i teraz trzeba zrobić wszystko, żeby obronić mistrzostwo - powiedziała K. Semeniuk-Olchawa. Po ciężkim boju z ulgą mogła również odetchnąć trener Bożena Karkut. - Dobrze się mecz dla nas zaczął, ale potem znów coś się zacięło. W pierwszej połowie nie wykorzystaliśmy 11 okazji do zdobycia bramki. Gdyby choć połowa wpadła, to na przerwę schodziłybyśmy prowadząc. W szatni powiedziałyśmy sobie co trzeba naprawić. Nie zawsze musi być łatwo. Ważne, że cel jest osiągnięty. Na play offy ruszamy z pierwszego miejsca - powiedziała B. Karkut. Bramki dla Zagłębia zdobyły: Obrusiewicz 5, Załęczna i Pałgan po 4, Migała 3 oraz Semeniuk-Olchawa, Jelić, Bader i Byzdra po 2. (lw)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama