Biegowe podziemie |
13.03.2012. Radio Elka, Leszek Wspaniały | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Biegł razem ze swoimi kolegami z Wielkopolski: Bartoszem Stankiem, Kubą Pudliszewskim oraz Krzysztofem Kubiakiem. Stworzyli drużynę, którą postanowili nazwać Pierwsi Lepsi i podjęli się ciężkiego zadania, jakim było ściganie się przez pół doby z innymi zespołami kopalnianymi korytarzami. Bieg w kopalni soli w Bochni jest niezwykle popularnym biegiem. Miejsca na liście startowej kończą się bardzo szybko. W tym roku na liście znalazło się ponad 160 drużyn, jednak wylosowanych zostało tylko 40 z nich. - To wielka radość organizować taką imprezę. Robimy to z pasji, chcemy aby wszyscy byli zadowoleni - mówi Tomasz Głód, dyrektor biegu. - Liczba zgłoszonych drużyn była dla nas wielkim zaskoczeniem. Szkoda, że tylko 25% chętnych sztafet mogło stanąć na starcie. Niektórzy starają się kilka lat o możliwość pojawienia się w Bochni, a niestety nie jest im to dane - kończy Głód. Po dwunastu godzinach wszyscy obecni pod ziemią odliczyli głośno od dziesięciu do jednego, a w całej kopalni zawyły syreny, oznajmiające zakończenie tych męczących zmagań. Wszyscy uczestnicy biegu, niezależnie od zajętego miejsca w klasyfikacji generalnej, otrzymali pamiątkowe medale, koszulki oraz pamiątki związane z Małopolską. Dodatkową atrakcją było losowanie nagród rzeczowych dla biegaczy, w tym wysokiej klasy laptopa. - Te 12 godzin wydawało się dość ekstremalne, ale w rezultacie minęło bardzo szybko - mówi nasz redakcyjny kolega, Marcin Kargol. - Ekipa Pierwszych Lepszych zajęła zaszczytne 40 miejsce. Ja przebiegłem 18 okrążeń trasy, co dało prawie 44 kilometry, Bartek Stanek przebiegł okrążeń 16, a Krzysiek Kubiak i Kuba Pudliszewski pokonali po 13 okrążeń, co razem dało wynik ponad 146 kilometrów pokonanych przez 12 godzin - mówi Kargol. - Mnóstwo rzeczy będziemy wspominać bardzo długo. Mamy nadzieję, że jeszcze nie raz wrócimy do bocheńskich sztolni, bo naprawdę warto. Wszystkim tym, którzy biegają, a zastanawiają się czy jest sens i czy warto wybrać się na taki bieg chcemy powiedzieć, że nie „warto”, a trzeba - kończy Marcin. - Nie dotarły do mnie żadne narzekania - powiedział po zakończeniu biegu dyrektor zawodów, Tomasz Głód. - Chciałbym zaprosić wszystkich biegających do udziału w tym biegu. Myślę, że dobrym argumentem „za” jest to, że pogoda jest gwarantowana. W kopalni soli nigdy nie pada deszcz - warunki do biegania są gwarantowane - kończy z uśmiechem Głód. Z dziennikarskiego obowiązku dodajmy, że najszybsza drużyna przez 12 godzin pokonała dystans ponad 211 kilometrów.
reklama
|
reklama
reklama
reklama