Proces dzieciobójczyni odroczony |
16.03.2012. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Ta zbrodnia wstrząsnęła opinią publiczną. 36-letnia Mariola D., matka czworga dzieci, w dniu kolejnego porodu była sama w domu. Jej życiowy partner nie chciał zaakceptować kolejnych narodzin. Gdy kobieta dostała bóli porodowych odmówiła skorzystania z pomocy lekarskiej. Koleżance powiedziała, że sama sobie poradzi. Nikt jednak nie przypuszczał, jak złowrogie były te słowa. Mariola D. wzięła z kuchni foliowe reklamówki i wyszła z domu na pobliski staw. Dziecko urodziła w zaroślach. Po porodzie nałożyła chłopcu na głowę jedną z reklamówek zawiązując ją wokół szyi. Ciało noworodka włożyła do kolejnych foliowych toreb i wrzuciła do wody. Po powrocie do domu wyznała koleżance, że dziecko urodziło się martwe, dlatego wrzuciła je do stawu. Znajoma powiadomiła policję. - Oskarżona o tę zbrodnię nie jest chora psychicznie ani niedorozwinięta umysłowo. Te działania, które podjęła bezpośrednio po porodzie nie mogą być traktowane w stanie jakieś ograniczonej poczytalności spowodowanej przebiegiem porodu. Oskarżona kobieta była świadoma norm społecznych i swoich zachowań i konsekwencji, jakie mogą one powodować. Dlatego prokurator zmienił oskarżonej zarzut z dzieciobójstwa na zabójstwo swojego syna Jana. Takie imię po porodzie zostało nadane temu chłopcu - przypomina Liliana Łukasiewicz, rzecznik legnickiej Prokuratury Okręgowej. Biegli stwierdzili, że bezpośrednią przyczyną nagłej i gwałtownej śmierci noworodka było uduszenie. Zaplanowy dziś proces dzieciobójczyni został odroczony ze względu na chorobę jednego z sędziów ławników. Podczas prokuratorskiego postępowania kobieta przyznała się do winy. Grozi jej kara od 8 lat do dożywotniego pozbawienia wolności. (tom)
reklama
|
reklama
reklama
reklama