Ewakuacja na Kochanowskiego, gaz w kanalizacji |
22.03.2012. Radio Elka, Mateusz Kowalski | ||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() - Żona odkryła, że w kościele i szkole czuć gaz. Zadzwoniła po mnie. Gdy przyjechałem, zaczęliśmy otwierać okna. W międzyczasie przyjechała straż i pogotowie gazowe. Wykonali pomiary i stwierdzili, że stężenie jest zbyt duże, by można było zostać w budynkach. Musieliśmy wyjść na zewnątrz i przejść na sąsiednią ulicę. Na szczęście skończyło się na strachu. Po przewietrzeniu będziemy mogli wrócić do środka - mówi pastor Zbigniew Wierzchowski. Ze względu na sytuacje w prowadzonej przez baptystów szkołę odwołano zajęcia. Na miejsce przyjechały trzy jednostki straży pożarnej i pogotowie gazowe. W budynkach wykryto propan-butan o stężeniu poniżej dolnej granicy wybuchowości. - Nasze działania polegały na przewietrzeniu pomieszczeń. Stężenie nie było zbyt duże, jednak zawsze w takich sytuacjach zarządzana jest ewakuacja. Nie było na szczęście zagrożenia wybuchem, takie stężenie nie było też mocno szkodliwe dla człowieka - mówi młodszy kapitan Zbigniew Hofman. Okazało się, że gaz dostał się do budynków z sieci kanalizacyjnej, gdzie trafił z pobliskiego warsztatu. - Są tam montowane instalacje gazowe do samochodów. Właściciel wypuścił gaz z butli do kanalizacji, dlatego pojawił się on w sąsiednich budynkach - wyjaśnia strażak. Sprawą zajęła się głogowska policja. (mat)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama