Koniec zespołu pieśni i tańca? |
13.04.2012. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Legnicki zespół folklorystyczny powstał w 1975r. Artyści występowali na wielu imprezach w kraju i za granicą. Po blisko 40 latach działalności, grupa 30 tancerzy zbuntowała się i wypowiedziała współpracę z Legnickim Centrum Kultury, które przez cały czas dotowało działalność zespołu. Artyści stanęli murem za wieloletnim choreografem, Krzysztofem Kobylakiem, któremu dyrektor LCK nie przedłużył nowej umowy w zamian proponując nowe warunki pracy. - Na spotkaniu dyrektor Szczepaniak powiedział mi, że ma nową wizję, jeżeli chodzi o moją pracę w Legnickim Centrum Kultury. Powiedziałem, że mnie to nie interesuje, ponieważ ja przyszedłem tutaj w innej formie i nie widzę takiej możliwości. Przedstawiłem członkom zespołu, że odchodzę, bo propozycja dyrektora mnie nie interesuje - mówi Krzysztof Kobylak. Dyrektor LCK-u zaproponował Kobylakowi werbowanie młodych tancerzy do zespołu. Na to nie zgodził się były choreograf. - Ja nie przyszedłem tutaj, żeby uczyć dzieci w szkołach, przedszkolach czy może w żłobkach. Bo ja nie jestem nauczycielem, tylko zawodowym tancerzem choreografem i przyszedłem tutaj, by pracować z zespołem w takim charakterze. Nie wyobrażam sobie, żeby teraz chodził po szkołach i werbował młodych ludzi do zespołu. Jako kto? Jako pracownik LCK-u, nie mając żadnego pisma od dyrektora? I jak te zajęcia miałyby wyglądać? Tym bardziej, że dyrektor wiedział o naborze do zespołu pieśni i tańca i zgłosiły się tylko dwie osoby. To świadczy o tym, że nie ma żadnego zainteresowania wśród młodzieży. Dwa razy odbyły się takie nabory i zainteresowanie było nikłe - mówi dalej Kobylak. Dyrektor Legnickiego Centrum Kultury podkreśla, że Zespół Pieśni i Tańca nadal działa, choć w okrojonym składzie. Zauważa też, że zaangażowanie się Kobylaka w powstanie nowego, konkurencyjnego zespołu w Krotoszycach, jest delikatnie mówiąc nieetyczne. - Wiemy, że część osób opuściła zespół, bo takie informacje do nas dotarły, szkoda, że nikt oficjalnie nas o tym nie poiinformował. Pan Kobylak popadł w konflikt interesów. Powstało stowarzyszenie "Ziemia Legnicka", które prowadzi zespół pieśni i tańca pod tą samą nazwą. Ten zespół składa się w stu procentach z tych samych ludzi, którzy tańczyli w grupie pana Kobylaka w zespole "Legnica". To już samo w sobie jest problemem w sytuacji, kiedy ci ludzie grają koncerty za pieniądze. Poważnym problemem jest to, że chcą grać dokładnie ten sam repertuar i wreszcie sytuacja pana Kobylaka byłaby najtrudniejsza, dlatego że, bierze pieniądze z Legnickiego Centrum Kultury i pracuje de facto nad programem, który chce wykorzystywać w "Ziemi Legnickiej" - tłumaczy Grzegorz Szczepaniak, szef LCK-u. (tom)
reklama
|
reklama
reklama
reklama