Strzelał, bo puściły mu nerwy |
| 11.05.2012. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: Andrzej W., mieszkaniec okolic Nowego Sącza, został dzisiaj doprowadzony do prokuratury. Na miejscu przedstawiono mu zarzuty posiadania broni bez zezwolenia i narażenia czterech osób, które w momencie strzelaniny, przebywały na podwórku, na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub doznania 667 70 70 60 ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. - Ten mężczyzna przeprosił za swoje zachowanie przyznając się do popełnienia przestępstwa, wyraził skruchę i wyjaśnił, co było powodem jego działania. Do Legnicy przyjechał parę miesięcy temu, pracował i mieszkał u swojej partnerki życiowej. Przez ostatnie kilka dni nie mógł pójść do pracy z uwagi na chorobę. Feralnego dnia, na tym podwórzu, gdzie zamieszkiwał, od rana spożywano alkohol. Dochodziły stamtąd odgłosy, krzyki, wrzaski, które mu przeszkadzały. Jak wyjaśnił, nie wytrzymał nerwowo, zszedł na dół i oddał trzy strzały w ziemię z broni, którą posiadał nielegalnie - mówi Liliana Łukasiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy. Prokuratura nie zdecydowała się na złożenie do sądu wniosku o tymczasowy areszt dla mężczyzny. - Mając na uwadze to, że mężczyzna przyznał się do winy oraz okoliczności działania i wagę zarzutów, prokurator uznał, że w tym przypadku wystarczające będą wolnościowe środki zapobiegawcze i zastosował wobec tego mężczyzny dozór policyjny oraz poręczenie majątkowe w wysokości 3 tysięcy złotych - dodaje prokurator Łukasiewicz. Andrzejowi W. grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. (tom)
reklama
reklama
| ||||||||||||||||||
34-letni mężczyzna, który przedwczoraj na legnickim Zakaczawiu, strzelał z karabinu maszynowego, usłyszał prokuratorskie zarzuty nielegalnego posiadania broni i narażenia czterech osób na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia. Grozi mu kara do ośmiu lat pozbawienia wolności. 
reklama
reklama
reklama
