Każdy dawca może uratować życie |
14.05.2012. Radio Elka, Mateusz Kowalski | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() - Od kilku lat nosiłam się z myślą, by zarejestrować się w banku dawców. przez jakiś czas miałam do czynienia z dziećmi chorymi na białaczkę i to mnie ostatecznie przekonało. Decyzja była w pełni świadoma. Nikogo też do tego nie namawiam, bo każdy musi sam się na to zdecydować - powiedziała nam Klaudia. - Są takie powiedzenia, że prawdziwy mężczyzna powinien mieć syna, zbudować dom i posadzić drzewo. Ja to wszystko już zrobiłem. Dodałem więc sobie kolejne punkty na tej liście. Jednym z nich jest właśnie bycie dawcą szpiku - dodał Krzysztof, który przyjechał do Polkowic specjalnie z Góry. Każda osoba wypełniała ankietę i oddawała krew do badań. Za kilka tygodni, jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, znajdzie się w bazie potencjalnych dawców. Wtedy w każdej chwili może odezwać się telefon z informacją, że gdzieś w świecie znajduje się nasz genetyczny bliźniak, który choruje na białaczkę i potrzebuje właśnie naszego szpiku. Akcję wraz z PCUZ przeprowadziła fundacja DKMS i Drużyna Szpiku. W ciągu sześciu godzin rejestracji do przychodni zgłosiły się 63 osoby. Nie udało się pobić rekordu sprzed półtora roku, gdy zarejestrowało się blisko 400 osób. Mimo to z wyniku cieszy się Agnieszka Skóra z fundacji. Każdy kolejny dawca, to prawdopodobnie kolejne uratowane życie. - Staramy się docierać do wszystkich mieszkańców i przełamywać stereotypy. Takie akcje na pewno poprawiają świadomość ludzi. Każdy kolejny zgłoszony do banku zwiększa szansę na przeżycie dla osób chorych na białaczkę - mówiła A. Skóra. Dzień wcześniej rejestrację dawców zorganizowano w Sobinie. Swoją gotowość oddania szpiku zgłosiło około 50 osób. (mat)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama