Wyrok dopiero w piątek |
19.06.2012. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Proces rodziców 2-letniego chłopca zakończył się tydzień temu. I już wtedy sędzia Katarzyna Sobieska chciała ogłosić wyrok. Obrońca oskarżonych opiekunów dziecka, Agnieszki B. i Mariusza K., mecenas Piotr Rojek powołując się na orzecznictwo Sądu Najwyższego złożył wniosek o zmianę kwalifikacji czynu dla obojga rodziców. Obrońca domaga się całkowitego uniewinnienia Agnieszki B., natomiast dla ojca - kary wolnościowej z warunkowym zawieszeniem na dwa lata. - Zgadzam się, że wszystkie okoliczności tej sprawy noszą znamiona winy nieumyślnej. Jednak nieumyślnie można spowodować śmierć poprzez pewne działanie. Czy w takiej sytuacji, w takim stanie faktycznym, jaki został przedstawiony, czy można więc uznać, że jakiekolwiek działanie sprawcze nastąpiło ze strony oskarżonych rodziców? - pytał mecenas Piotr Rojek. Swoje stanowisko zmienił również oskarżyciel publiczny. Zamiast kary roku i 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata dla obojga rodziców, prokurator Radosław Wrębiak zawnioskował o karę roku i 4 miesięcy w zawieszeniu na cztery lata oraz objęcie ich dozorem kuratora sądowego. Do tej tragedii doszło pod koniec września ubr. 2-letni Kacper wspiął się parapet okna, które było otwarte, bo zaciekawiły go gołębie. Dziecko wypadło z drugiego piętra na metalowy daszek, a potem uderzyło w betonowy chodnik. Diagnoza była fatalna - nieodwracalne uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego. Kacper od początku był nieprzytomny, oddychał przy pomocy specjalistycznej aparatury. Niestety obrażenia wewnętrzne były tak rozległe, że po trzech dniach od upadku, chłopiec zmarł. W dniu tragedii w mieszkaniu spał pijany ojciec, a matka, także nietrzeźwa, była wtedy poza domem. (tom)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama