Leśne wysypiska śmieci |
04.07.2012. Radio Elka, Marcin Hałusek | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: - Ograniczyliśmy dostępność do lasów. Założyliśmy mnóstwo szlabanów przy tych drogach, które są najbardziej używane, gdzie było najwięcej wjazdów i w tych miejscach teraz śmieci jest naprawdę mniej - informuje Marcin Pańkowski, komendant Straży Leśnej z Nadleśnictwa Lubin.![]() Niestety - to nie oznacza, że ludzie odpuścili i przestali zaśmiecać lasy. Są miejsca, które szczególnie sobie upatrzono i tam znajdziemy m.in. stare lodówki, części urządzeń komputerowych i mnóstwo innego sprzętu AGD. Śmieci takie, jak butelki, papiery czy resztki innych opakowań stanowią już codzienny widok. Okazuje się, że straż leśną można wspierać w pilnowaniu porządku. - Najprostszym rozwiązaniem jest przyjść do nas do posterunku i złożyć takie zawiadomienie bądź też zrobić to na policji. Wtedy taki sprawca może zostać ukarany. Są to różne kary. Te, które my, strażnicy, możemy nałożyć to mandaty karne w wysokości do 500 zł. Ewentualnie możemy jeszcze sprawę skierować do sądu poprzez wniosek u ukaranie i wtedy te kary są już znacznie wyższe - można ukarać nawet do 5000 zł. Sprawca takiego wykroczenia może zostać obciążony dodatkowo kosztami usunięcia śmieci. Warto wspomnieć, że lubińskie nadleśnictwo montuje coraz więcej urządzeń monitorujących tereny leśne i jak zapewnia komendant, zaczyna to już przynosić pierwsze efekty. Nadleśnictwo Lubin to prawie 22 tysiące hektarów samego lasu. Czasami bywa, że zaśmiecony teren znajdujący się przy lesie, należy tak naprawdę pod jurysdykcję gmin i powiatów. Tak jest przy drodze krajowej nr 36 w kierunku Wrocławia w okolicach miejscowości Osiek, gdzie dzikie wysypisko nie jest na terenie nadleśnictwa. Do tej sterty śmieci wrócimy, gdy ustalimy kto dokładnie jest odpowiedzialny za uprzątnięcie zalegających tam od dawna odpadów. (mm)
reklama
|
reklama
reklama
reklama