Rekordzista złodziejskiego fachu |
14.07.2012. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Mimo młodego wieku Kamil K. ma na swoim koncie ponad 90 przestępstw dokonanych w ciągu 10 miesięcy. Nigdy nie pracował, na życie wolał zarabiać okradając ludzi. Zaczął w lutym ubr. od włamania do piwnicy przy ul. Jaworzyńskiej w Legnicy. Został wtedy zatrzymany i skazany na karę pozbawienia wolności. Ale Kamil K. nigdy do zakładu karnego nie trafił, bo skutecznie ukrywał się przed organami ścigania. Co więcej, nie zerwał ze złodziejskim "fachem", bo od kwietnia do czerwca ubr. w Legnicy włamał się do kilkunastu samochodów i dwóch piwnic kradnąc różny sprzęt wartości około 10 tys. zł.Potem Kamil K. postanowił na jakiś czas zabawić nad polskim morzem. Zatrzymał się w Międzyzdrojach, gdzie przypadkiem spotkał swoich dawnych kolegów, Sebastiana P. i Łukasza W., którzy mieli już na swoim koncie liczne włamania do domków letniskowych metodą "na śpiocha". Cała trójka postanowiła teraz w znanym nadmorskim kurorcie wykorzystać znaną im metodę okradania wczasowiczów. - Korzystali z tego, że ludzie na wakacjach śpią na ogół kamiennym snem, wchodzili do ośrodków wypoczynkowych, przyczep kempingowych i namiotów i zabierali wszystko, co przedstawiało jakąkolwiek dla nich wartość. Okradali ludzi spacerujących na molo i robiących zakupy w sklepach. Kradli rowery, które wypożyczali. Wynajmowali pokój u człowieka, któremu sprzedawali kradzione przedmioty, m.in. telefony, dokumenty czy biżuteria - opowiada Liliana Łukasiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy. W ten sposób w Międzyzdrojach niemal przez całe wakacje sprawcy nielegalnie "zarobili" ponad 24 tys. zł. Cała trójka dopuściła się co najmniej 23 tego typu przestępstw. Minęły wakacje, skończyły się pieniądze, więc Kamil K. znów wrócił do przestępczej działalności. Od października 2011r. do lutego tego roku włamał się do 45 piwnic, z których zabierał elektronarzędzia, węgiel, nie pogardził nawet przetworami na zimę. Wtedy poznał 29-letniego Sebastiana S., uzależnionego od hazardu. - Pewnego dnia razem wybrali się do jednego z legnickich kasen, tam spożywali alkohol. Po jakimś czasie Sebastian S. zaproponował, że wspólnie dokonają rozboju i kradzieży utargu z kasyna. Plan się nie powiódł, bo w kasynie wciąż przebywali klienci. Obaj w końcu opuścili kasyno i idąc ulicą zauważyli ekspedientkę wychodzącą z pracy w jednym ze sklepów. Kobieta miała przy sobie 900 złotych na zapłacenie zaległych swoich rachunków domowych. Napadli na nią w okolicach skweru przy moście na Kaczawie. Kamil K. sterroryzował ją nożem a potem ukradł jej torebkę, w której miała całą gotówkę - dodaje prokurator Łukasiewicz. Kamilowi K. postawiono w sumie aż 92 zarzuty, tj. szeregu kradzieży z włamaniem i dokonania rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Młody legniczanin przyznał się do wszystkiego, złożył obszerne wyjaśnienia. Obecnie przebywa w zakładzie karnym, w którym odbywa karę w innej sprawie. Teraz grozi mu jeszcze dodatkowo do 15 lat pozbawienia wolności. (tom)
reklama
|
reklama
reklama
reklama