Mario i jego gang przed sądem |
18.07.2012. Radio Elka, Mateusz Kowalski | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Akt oskarżenia objął 9 mężczyzn, z czego tylko dwóch nie było wcześniej karanych. Szefem grupy był 31-letni Mariusz Ż. pseudonim „Mario”. Nawiązywał współpracę z dostawcami, rozdzielał zadania, odpowiadał za finanse, zorganizował także nielegalne laboratorium, gdzie miały być produkowane narkotyki. Zatrzymany został w styczniu tego roku po długiej obserwacji. W jego samochodzie zabezpieczono ślady narkotyków, które wykrył pies tropiący. - Na podstawie czynności operacyjnych ustaliliśmy, że Mariusz Ż. w przeciągu 2011 roku sprzedał w sumie ponad 17 kg narkotyków. Nie tylko finansował duże transakcje zakupu, udostępniał też te duże porcje innym dilerom, którzy potem rozprowadzali je mniejszym odbiorcom, ale sam też sprzedawał mniejsze ilości - mówi Liliana Łukasiewicz, rzecznik legnickiej Prokuratury Okręgowej. Członkowie gangu wpadali na przestrzeni kilku miesięcy. Dwóch mężczyzn zatrzymano na dworcu autobusowym w Legnicy. W plecaku przewozili cztery kilogramy amfetaminy. Artur D., który handlował narkotykami w Wiedniu, wpadł, gdy w samochodzie przewoził blisko pół kilograma amfetaminy. Trzech innych zatrzymano w związku z organizowaniem nielegalnego laboratorium w województwie kieleckim. - Przestępstwa narkotykowa są zagrożone bardzo poważnie. Praktycznie u wszystkich sprawców mamy do czynienia z wprowadzaniem do obrotu i udostępnianiem narkotyków w dużej ilości za co grozi im kara od roku do 15 lat pozbawienia wolności. Odpowiedzialność ta jest zaostrzona ze względu na recydywę - wyjaśnia L. Łukasiewicz. Najłagodniejsza kara grozi jednemu z dilerów, który usiłował sprzedać zaledwie 25 gramów narkotyku. Pięciu z zatrzymanych mężczyzn przyznało się do winy. Czterech, w tym także Mario, nie przyznali się do przestępstwa. Cały gang zasiądzie na ławie oskarżonych już we wrześniu. Wtedy przed legnickim sądem ruszy ich proces. (mat)
reklama
|
reklama
reklama
reklama