Odpowie za znęcanie a nie ciężkie pobicie |
06.09.2012. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 42-letni Robert P. od dawna podejrzewał swoją żonę o zdradę. Kobieta nadużywała też alkoholu. Feralnej nocy, gdy mężczyzna wrócił z pracy, nie było jej w domu. 37-latka bawiła się na imprezie u zaprzyjaźnionych sąsiadów. Stamtąd mężczyzna wyciągnął ją siłą. Przyprowadził do domu i postanowił dać jej nauczkę. Wziął maszynkę elektryczną i ogolił jej głowę na tzw. "jeżyka", by - jak później zeznał w prokuraturze - ze wstydu na swój wygląd kobieta nie![]() mogła wychodzić z domu. Potem wypadki potoczyły się błyskawicznie. Zazdrosny mąż zaczął bić kobietę po całym ciele. Gdy skończył, położył się spać. Około czwartej nad ranem, w niedzielę, 8 lipca, ocknął się. Zobaczył, że żona leży bez ruchu. Podjął próbę reanimacji, która niestety się nie powiodła. Wtedy ubrał się i zawiózł kobietę do lubińskiego szpitala przy Bema. Był wówczas pijany. Późniejsze badanie wykazało w jego krwi promil alkoholu. Gdy dotarł własnym samochodem do szpitala, lekarz dyżurny stwierdził już zgon kobiety. 37-latka nie żyła już od kilku godzin. Prokuratura postawiła mężczyźnie zarzut jazdy pod wpływem alkoholu i drugi poważniejszy - umyślnego spowodowania ciężkich obrażeń ciała skutkujące zgonem człowieka. Robert P. został tymczasowo aresztowany, ale opuścił mury więzienia, bo prokurator zadecydował o zmianie kwalifikacji prawnej czynu. - W tej sprawie przeprowadzona została sekcja zwłok i ostateczny je wynik był taki, że bezpośrednią przyczyną zgonu kobiety był stan upojenia alkoholowego, który doprowadził do zaburzeń elektrolitowych, skutkujących niewydolnością krążeniowo - oddechową, która doprowadziła do jej zgonu. Biegły stwierdził, że te obrażenia, których doznała kobieta wskutek pobicia, m.in. stłuczenia mózgu czy złamania żeber, nie skutkowały zgonem. W związku z taką opinią biegłego prokurator zmienił podejrzanemu zarzut z ciężkiego pobicia na znęcanie. Opinia biegłego kategorycznie wyklucza, by przyczyną śmierci kobiety było pobicie - wyjaśnia Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy. Prokuratura ustaliła, że mężczyzna znęcał się fizycznie nad swoją żoną co najmniej od 2006 roku. Robertowi P. grozi teraz kara do pięciu lat pozbawienia wolności. (tom)
reklama
|
reklama
reklama
reklama