16-latek sfingował napad |
13.09.2012. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Do napadu miał dojść wczoraj na legnickim dworcu PKP. 16-latek wrócił do domu mówiąc rodzicom, że został pobity przez trzech nieznanych mu mężczyzn. Sprawcy mieli mu zabrać telefon komórkowy i pieniądze w kwocie 75 zł. - Po zgłoszeniu napadu przez rodziców 16-latka, policjanci rozpoczęli czynności zmierzające do ustalenia i zatrzymania sprawców i odzyskania utraconego mienia. W trakcie tych czynności wykonywanych było wiele sprawdzeń, informacje podawane przez napadniętego były weryfikowane. Okazało się, że zeznania 16-latka wzajemnie się wykluczają. Prowadzący postępowanie wykazali, że napadu rozbójniczego w ogóle nie było, a 16-latek wszystko to sobie wymyślił, do czego się przyznał. Pieniądze stracił na własne potrzeby, chciał to ukryć przed rodzicami, stąd pomysł o sfingowanym napadzie. Policjanci sprawdzili mieszkanie chłopca, gdzie znaleźli rzekomo utracony telefon komórkowy. Jego sprawą zajmie się teraz Sąd dla Nieletnich - mówi podinsp. Sławomir Masojć, oficer prasowy legnickiej policji. W ostatnim czasie najgłośniejszym fikcyjnym zgłoszeniem był napad do hurtowni papierosów w Legnicy. Pracownik firmy zeznał wtedy, że do magazynu wtargnęło dwóch bandytów, dotkliwie go pobiło zabierając z kasy 100 tys. zł. Potem się okazało, że mężczyzna wszystko to sobie wymyślił, by ukryć sprzeniewierzenie pieniędzy, którego dokonał. Przypadków sfingowanych napadów jest znacznie więcej. - Wiele fikcyjnych zgłoszeń dostajemy od osób dorosłych. To są przypadki osób, które na przykład po wybraniu wypłaty kolokwialnie mówiąc, przepijają ją a potem, by w jakiś sposób wytłumaczyć się przed współmałżonkiem zgłaszają, że zostali napadnięci. Sa przypadki zgłoszeń fikcyjnych kradzieży samochodów. Mieliśmy kilka przypadków, gdy właściciel pojazdu zgłaszał nam kradzież swojego samochodu na parkingu, potem się okazało, że auto w ogóle tam nie stało, a już było sprzedane na części. Tego typu przestępstwa generują dużą pracę policjantów. Po tym zgłoszeniu o napadzie na 16-latku najpierw zaangażowane były siły prewencyjne, które sprawdzały pobliski teren w celu znalezienia sprawców tego czynu, a później praca dochodzeniowo - śledcza i kryminalna, gdzie policjanci weryfikowali informacje. Napad rozbójniczy jest groźnym przestępstwem, ustalenie sprawców takich czynów wymaga dużej pracy i sił policjantów. Ta praca funkcjonariuszy w przypadku 16-latka mogła być skierowana gdzie indziej - mówi na koniec podinsp. Masojć. (tom)
reklama
|
reklama
reklama
reklama