Start
Sporty walki
Bitwa pod Legnicą na nogi i pięści


Bitwa pod Legnicą na nogi i pięści |
20.01.2013. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: Zawodowa gala K-1 ph: "Bitwa pod Legnicą" spotkała się z olbrzymim zainteresowaniem sympatyków sztuk walki. Na trybunach hali przy Lotniczej zasiadło blisko tysiąc osób. Organizatorzy zadbali o charakterystyczną oprawę dla tego typu imprezy. Każdy z fighterów wychodził na ring w półmroku, w towarzystwie hostess, przy dźwiękach głośnej muzyki. Gospodarze, tj. Zbigniew Prych Team, wystawili do walki swoich najlepszych zawodników. Zaczęło się jednak fatalnie, bo Grzegorz Lenart jednogłośnie przegrał![]() na punkty z Jarosławem Zawodnym z Wałbrzycha. Ale kolejne dwie walki to było mistrzostwo świata. Najpierw utytułowany Eliasz Jankowski w pierwszej rundzie tak znokautował Grzegorza Matyłę, że ten przez kilkanaście minut nie podnosił się na ringu. Kompletnie zamroczony zawodnik na szczęście odzyskał siły na tyle, by pogratulować Jankowskiemu zwycięstwa. Później Paweł Biszczak w swoim stylu wygrał przed czasem walkę z Marcinem Angielem. - Każdą walkę zaczynam spokojnie, bez nerwów, nie idę od razu na całego. Publiczność może odnieść wrażenie, że się bawię z moim przeciwnikiem, ale tak naprawdę to jest mój styl walki. Potem zadaję ostateczny cios i rywal ma już dość - uśmiecha się Paweł Biszczak. - Cieszę się, że mogłem wystąpić przed własną publicznością. Teraz już tylko skupiam się na przygotowaniach do mistrzostw świata. Mam nadzieję, że wrócę do Legnicy z tytułem mistrza świata. Na trybunach hali przy Lotniczej zasiadła spora grupa kibiców z Głogowa, którzy ostrzyli sobie apetyty na walkę Mateusza Hiki z Legionu Głogów. Jego walka z Rosjaninem Ivanem Pentką była niezwykle wyrównana. W trzeciej rundzie obaj niemal słaniali się już na ringu, resztkami sił próbując przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Ostatecznie Hiki pokonał rywala stosunkiem głosów 2:1. Po zakończonej walce team Rosjanina zgłosił zastrzeżenia, że ostatnia trzecia runda trwała zbyt krótko. Okazało się, że jeden z sędziów pospieszył się z odbiciem końcowego gongu. Pozostali sędziowie uznali protest Rosjan i ogłosili starcie głogowianina z Rosjaninem za nierozstrzygnięte. - To była jedna z ważniejszych i chyba najtrudniejszych walk w mojej karierze. Rywal był niezwykle mocny, ale wierzyłem do końca, że jestem w stanie go pokonać. Fantastyczna gala, dziękuję wszystkim za doping, mam nadzieję, że podobna impreza zostanie kiedyś zorganizowana w Głogowie - mówił Mateusz Hiki. Walkę wieczoru o kwalifikację Grand Prix Russia 2013 wygrał Wojciech Wierzbicki pokonując Białorusina Denisa Rayko 3:0. (tom)
reklama
|
reklama
reklama
reklama