Start Piłka ręczna Nowiński pomógł Metz
Nowiński pomógł Metz |
10.02.2013. Radio Elka, Leszek Wspaniały | |||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Lubinianki miały tylko jedną bramkę do odrobienia z przegranego pierwszego pojedynku 28:29. Pierwsza połowa była szalenie wyrównana. Znakomicie w bramce Zagłębia spisywała się Monika Maliczkewicz. W ostatnich minutach Zagłębie zdołało odjechać rywalkom na cztery bramki. Dwa razy Pałgan z karnego i raz Jochymek i zrobiło się 12:8. Kluczowa dla losów meczu akcja rozegrała się niemal równo z syreną kończącą pierwszą połowę. Na bramkę miejscowych sunął atak Metz. Maliczkiewicz obroniła rzut, jednak wcześniej zawodniczka z Francji faulowana była przez Karolinę Semeniuk-Olchawę. Sędziowali zakwalifikowali przewinienie rozgrywającej na karę 2 min. A że była to już trzecia „dwójka”- „Semena zobaczyła czerwoną kartkę. - Nie mam pretensji do Karoliny. Pewnie, można było tego faulu uniknąć, ale tu wygrało serce do walki Karoliny. Jednak jak ma się już dwie dwójki, to można było tę bramkę odpuścić i nie faulować. Bo akurat w tym przypadku byliśmy bez Karoliny przez całą drugą połowę - mówiła po meczu trener Bożena Karkut. Kibice ze strachem w oczach patrzyli na drugą połowę. No bo jak wygrać z taki rywalem jak Metz nie mają na środku rozegrania głównego architekta gry w ataku, jak i „jedynki” w obronie. Początkowo Zagłębie sobie nawet radziło. Po bramkach Pielesz i Palgan Miedziowe podwyższyły prowadzenie na 14:9. I od 34 min. coś się zacięło w grze wicemistrzyń kraju. Fragment między 34 a 42 min. miejscowe przegrały 1:7 i zrobiło się 16:15 dla Francuzek. Awans do ćwierćfinału zaczął wymykać się z rąk. Pomimo zmiany stylu gry w obronie Zagłębiu nie udało się już powstrzymać rywalek. Druga sprawa, że lubinianki w ataku grały bardzo nieskutecznie. - Nie jechaliśmy do Lubina w ciemno. Wasz telewizyjny komentator i jednocześnie trener Wojtek Nowiński bardzo mi pomógł w rozpracowaniu Zagłębia. Nie zmienia to faktu, że Zagłębie to bardzo dobry zespół. Dlatego awans bardzo cieszy - powiedział trener Metz Sandor Rac. - Chyba zawiodły dziś najlepsze nasze ogniwa. przez cały mecz męczyliśmy się, szczególnie w ataku. Muszę pochwalić Monikę Maliczkiewicz, Anię Pałgan czy Kaję Załęczną. Zabrakło sił rażenia z przodu. Słabiej Kinga Byzdra. A do tego doszła jeszcze czerwona kartka dla Karoliny. To spowodowało, że odpadamy z pucharów - podsumował prezes MKS Witold Kulesza. KGHM Metraco Zagłębie Lubin - Metz Handball 22:24 (12:9) ZAGŁĘBIE: Maliczkiewicz, Tsvirko - Załęczna 3, Pałgan 6, Semeniuk-Olchawa 2, Paluch, Jelić, Benga, Jochymek 3, Pielesz 5, Byzdra 3, Kobzar. Kary: 16 min. METZ: Glauser, Pierson - Prudhomme, Kamto Njitam 3, Zaadi Deuna 2, Baudouin 8, Piejos 4, Broch, Andryushina3, Ognjenović 2, Gonzales Ortega 1, Luciano, Liscević 1, Ngo Leyi. Kary: 8 min. Widzów: 550 Sędziowali: Gjoko Kolevski, Saso Krkacev (Macedonia) (lw)
reklama
|
reklama
reklama
reklama