Sowieckie piekło |
21.03.2013. Radio Elka, Leszek Wspaniały | ||||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Zdjęcia, dokumenty i filmy mają przybliżyć zwiedzającym historię okupacji sowieckiej w Polsce. Ośrodek Kultury Wzgórze Zamkowe wypożyczył niektóre elementy potrzebne do utworzenia wystaw od IPN z Warszawy i Krakowa. - Ta wystawa dokumentuje pierwszy okres okupacji sowieckiej, czyli agresję sowiecką, deportację syberyjską oraz Katyń - informował podczas otwarcia Marek Zawadka, dyrektor Ośrodka Kultury Wzgórze Zamkowe. Ekspozycję przygotowano w odpowiednim nastroju. Fotografie w półmroku, dym, aranżacje i krótkie filmy wprowadzają zwiedzających w nastrój pełen skupienia i szacunku dla ludzi, którzy przeżyli wysiedlenia i agresję sowiecką. - Jest to wystawa, która ma przemawiać bardziej do wyobraźni i wrażeń wzrokowych. Tekstu jest w niej mniej, bo adresujemy ją przede wszystkim do młodego pokolenia, które nie zna tych wydarzeń, do młodych ludzi, dla których jest to obce i jest taką historią, którą podaje się im w szkole. Wiadomo, jak to jest, jedni lubią historię, inni nie. Chcemy, żeby dzięki takiej formie były im znane te trudne losy, żeby znali te przeżycia, które były w dużej mierze przeżyciami ich przodków - mówił Paweł Piotrowski, historyk i konsultant multimediów. Młodzież skorzystała z okazji obejrzenia wystawy już w pierwszy dzień. Co ciekawe młodzi ludzi z klasy I Technikum Górniczego Zespołu Szkół nr 1 w Lubinie przyszli tam z ciekawości, z własnej inicjatywy w drodze powrotnej ze szkoły. - Przyszliśmy tu, bo sami chcieliśmy. Obejrzeliśmy film „Syberiada” i bardzo nam się podobał. Ta wystawa tutaj też jest ciekawie zrobiona. Tych ludzi, którzy tu przyszli wspominać, chciałoby się zapytać przez co oni przeszli, jak to zrobili, że przeżyli. Bardzo nas ciekawi, jak to było w tamtych czasach, jak żyli ludzie, którzy byli w naszym wieku - mówili chłopcy z ZS 1. Wśród osób obecnych na otwarciu wystawy byli ci, którzy wywózki na Sybir i sowiecką okupację przeżyli osobiście. Jedni chcą dzielić się swoimi wspomnieniami, innym natychmiast brakuje głosu na myśl, o tym, co było. - Był głód, wszy i nic więcej. Dwieście gram chleba dostawał ten, co nie pracował. Miejsca w baraku miało się metr na metr. Wszędzie wszy i świerzb. Ja byłam w tej dobrej sytuacji, bo wyjechałam z pierwszym transportem, że przywieziono mnie do nagrzanej, napalonej szkoły a potem rozwożono, ale są ludzie, których wywozili od razu w tajgę, w śnieg. Byłam tam siedem lat, daleko na Syberii, potem na Ukrainie koło morza Czarnego. - wspomina Maria Dziudziel. - Ja byłam dzieckiem, ale to było piekło dla moich rodziców. Młodym trzeba przypominać. Chodzę często do szkół: do technikum górniczego, do dwunastki i jedynki i opowiadam. Dzieci chętnie słuchają. Nie opowiadam tragicznie, jak na tej wystawie tutaj, opowiadam to jako fakt historyczny - mówiła Antonina Buchta z Lubina, która w chwili wywózki miała 5 lat. Niecodzienną ekspozycję, która przybliża losy Polaków pod sowiecką okupacją, można oglądać w Galerii Zamkowej do 24 kwietnia. (mm)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama