Koniec szkoły na zakręcie |
26.04.2013. Radio Elka, Mateusz Kowalski | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Tłumaczyli, że szkoła ma najgorsze wyniki i dlatego należy ją zamknąć. - Wyniki tej szkoły są skandaliczne. W tej chwili w jednej klasie jest siedem jedynek, co oznacza, że ci uczniowie nie będą dopuszczeni do matury. Co roku maturę w tej szkole zdaje tylko kilka osób. Nie możemy tak dużych pieniędzy przeznaczać na tak mała liczbę uczniów. Teraz ci uczniowie pójdą do innych szkół i jest nadzieja, że tam pójdzie im lepiej. Na tę szkołę szkoda było wyrzucać pieniądze - mówił przewodniczący rady Andrzej Górzyński. Po głosowaniu przedstawiciele szkoły mieli żal do rady, że nie wysłuchała ich argumentów i bez konsultacji zdecydowała o likwidacji. - W białych rękawiczkach ktoś mówi, że jesteśmy najgorsi, a tymczasem nasi uczniowie odbierali w Warszawie nagrody od prezydenta Polski. My uczymy tu najsłabszych uczniów, ale też najuboższych. Niektórych nie stać nawet na kupno biletu czy butów. Ja jestem dumna, że tu pracuję. Może i nasi uczniowie mają średnio same dwóje, ale potrafią też zdać taką samą maturę, jak absolwenci lubińskich ogólniaków. Wielu założyło swoje firmy i są dobrymi pracownikami. Czuję się teraz zdeptana, po trzydziestu latach ktoś dał mi kopa i nawet nie chciał z nami rozmawiać - mówi Grażyna Włodarek, jedna z nauczycielek. Zanim odbyło się głosowanie radni Platformy Obywatelskiej dwa razy składali wniosek o odłożenie tej uchwały na późniejszy termin. Nie znalazł jednak poparcia. Radni Lubin 2006 nie chcieli też głosowania imiennego. Przeciwko likwidacji szkoły opowiedzieli się jedynie Ksenia Dowhań-Domańska, Krzysztof Olszowiak, Robert Szwed i Franciszek Wojtyczka. ![]() Na sesję przyszli uczniowie, rodzice i nauczyciele (Fot. Mateusz Kowalski) Szefowa komisji oświaty Joanna Kot nie chciała komentować, dlaczego głosowała za likwidacją szkoły. - Źle się czuję, boli mnie głowa, nie jestem dziś w stanie sklecić pełnego zdania - tłumaczyła. Likwidacja szkoły oznacza zwolnienie kilkudziesięciu pracowników. Uczniowie natomiast zostaną przeniesieni do dwóch innych szkół. Wraz z nimi trafi tam całe wyposażenie szkoły na zakręcie. Ryszard Lis, szef nauczycielskiej Solidarności, zapowiedział, że walka jeszcze się nie kończy. - Uważam, że dopóki piłka w grze, zawsze można się dogadać. Na pewno teraz napiszemy skargę i zaskarżymy uchwałę, bo nie można legalizować bezprawia. Po drugie radni przyczynili się do przestępstwa, bo pierwsza uchwała związana z zamykaniem szkoły została unieważniona przez wojewodą, a oni nadal zagłosowali za likwidacją. Jak się popełnia przestępstwo, to powinna być za to odpowiedzialność. Rozważymy złożenie zawiadomienia w tej sprawie do prokuratury - mówił szef Solidarności. W miejscu zlikwidowanej szkoły mają powstać warsztaty, gdzie uczniowie będą uczyć się zawodu. Pierwsze przetargi na ich stworzenie rozstrzygnięte zostaną w maju. (mat)
reklama
|
reklama
reklama
reklama