Musi oddać 300 tysięcy. To na początek |
07.05.2013. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: Dziś w legnickim Sądzie Okręgowym odbyła się tzw. rozprawa ugodowa. Prezes lubińskiego RTBS-u, Damian Stawikowski przystał na propozycję sądu, by oskarżona o przywłaszczenie blisko miliona złotych, w najbliższym czasie zwróciła choćby część tych pieniędzy. Edyta B. do 20 czerwca musi zwrócić spółce 250 do 300 tys. zł. Jeśli tak się stanie, wówczas kobieta będzie sądzona![]() bez przeprowadzania rozpraw, ale i tak dostanie termin na zwrot pozostałej sumy. W sytuacji, gdy po 20 czerwca na koncie RTBS-u nie będzie ani złotówki przekazanej przez oskarżoną kobietę, wówczas ruszy proces dowodowy. 38-letnia Edyta B. zatrudniona była w lubińskiej spółce mieszkaniowej na stanowisku kierownika ds. administracji i finansów. Odpowiadała za obsługę lokat. W marcu 2009r. RTBS podpisał z jednym z banków umowę na założenie rachunku, na który przelewane były pieniądze klientów. Edyta B. jako jedyna miała dostęp do tego rachunku. Kilka miesięcy później zaczęła systematycznie kraść powierzone spółce pieniądze. - To były olbrzymie kwoty przelewane jednokrotnie. Za pierwszym razem zrobiła tak we wrześniu 2009 roku przelewając blisko 200 tysięcy złotych. Do połowy grudnia 2011 roku dokonała łącznie 15 przelewów. Mogła transferować pieniądze na rachunki, które wskazała, ponieważ bank nie był informowany, na jakie konta pieniądze mogą być przelewane. Jeżeli oskarżona wskazała swój prywatny rachunek, to bank na te konto dokonywał przelewu - przypomina Liliana Łukasiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy. Z blisko miliona złotych prokuraturze udało się odzyskać jedynie 47 tys. zł. Dzisiaj Edyta B. nie pracuje, samotnie wychowuje dwójkę dzieci, na które były mąż płaci alimenty w łącznej kwocie 400 zł. Sama powiadomiła organy ścigania o przywłaszczeniu sobie miliona złotych. (tom)
reklama
|
reklama
reklama
reklama