Start Piłka ręczna Smutek na podium
Smutek na podium |
11.05.2013. Radio Elka, Leszek Wspaniały | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Po dwóch przegranych na Lubelszczyźnie - podopieczne Bożeny Karkut przystąpiły do meczu u siebie z mocnym postanowieniem poprawy. Początkowe minuty trzeciego finałowego boju przebiegały w ten sposób, że jednobramkowe prowadzenie obejmowały miejscowe, po czym SPR doprowadzał do wyrównania. Dopiero w 15 min. po bramce żegnającej się z Lubinem Kingi Byzdry zrobiło się 9:7. Jankowski zdecydował się posłać między słupki Czarną w miejsce Gawlik. Na 2 min. wyleciała Pałgan i przyjezdne doprowadziły do stanu 9:9. Wyrównana pierwsza połowa zakończyła się również bez rozstrzygnięcia 14:14. Drugą połowę Zagłębie rozpoczęło w osłabieniu, bowiem jeszcze przed przerwą „dwójkę" dostałą Paluch. Pomimo tego Semeniuk-Olchawa z karnego rzuciła na 15:14. Jednak na kwadrans przed końcem po bramce Wilczek było już 21:17 dla SPR, a na 8 min. przed końcem przyjezdne odjechały już na 26:21. O czas poprosiła Bożena Karkut i niewiele zabrakło lubiniankom, aby doprowadzić do dogrywki. Ostatnie osiem minut Zagłębie wygrało 5:1. Miało nawet piłkę na doprowadzenie do remisu, ale rzut po czasie był już nieskuteczny. A po końcowej syrenie na jednej połowie boiska polały się łzy szczęścia i szampan, a po drugiej był smutek i rozczarowanie. - To mój dziesiąty medal, szkoda, że nie złoty. Srebro mieliśmy już po wygraniu półfinałów z Vistalem i się tym nacieszyliśmy. Ale gdy dochodzi się do finału, to bardzo chce się go wygrać. W tym roku się nie udało. SPR był lepszy jako drużyna. My ten sezon kończymy z Pucharem Polski i srebrnym medalem. Dziękuję dziewczynom za walkę. Zabrakło nam kilku elementów, w których rywal nas przewyższał - podsumowała Bożena Karkut. I trudno tu się z trenerką nie zgodzić. W finałowych meczach na całej linii zawiodły skrzydła. Bramkarki również nie były filarem drużyny. Robiły co mogły, ale na SPR to było za mało. No i przede wszystkim zabrakło armat w drugiej linii. Smutne miny zawodniczek Zagłębia są najlepszym komentarzem do przegranego finału MP. (Fot. Leszek Wspaniały) O ile w Zagłębiu nie było oparcia w bramkarkach, to SPR miał w swoich szeregach Weronikę Gawlik. W Lubinie może nie broniła tak popisowo jak we własnej hali, ale i tak była skuteczniejsza od rywalek. - Na pewno był to ciężki mecz na trudnym terenie. I na pewno nie było to spotkanie bramkarek - zarówno z jednej jak i drugiej strony. Wygrana mogła nam uciec w samej końcówce, ale ostatecznie udało się dowieźć wygraną do końca - powiedziała Weronika Gawlik. - Nie tak miały wyglądać te finały. Nie mieliśmy wsparcia w bramce, zawiodły skrzydła. Z kilkoma dziewczynami czekają nas poważne rozmowy. Nie będzie rewolucji w składzie, ale widać, że ta drużyna potrzebuje zmian - powiedział po meczu prezes lubińskego klubu Witold Kulesza. KGHM Metraco Zagłębie Lubin - SPR Lublin 26:27 (14:14) ZAGŁĘBIE: Maliczkiewicz, Tsvirko - Załęczna 1, Piekarz, Pałgan 2, Semeniuk-Olchawa 10, Paluch, Jelić 3, Bader 1, Jochymek, Pielesz, Byzdra 9. Kary: 12 min. SPR: Gawlik, Czarna - Konsur, Danielczuk 1, Małek 5, Kocela 3, Wilczek, Majerek 2, Stasiak 2, Nestsiaruk 3, Wojtas 11. Kary:10 min. (lw)
reklama
|
reklama
reklama
reklama