Oszczędzili świetlice |
14.08.2013. Radio Elka, Leszek Wspaniały | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Pod koniec ubiegłego roku szkolnego na rodziców dzieci klas podstawowych padł cień paniki. Istniało ryzyko, że godziny otwarcia świetlic ulegną zmianie. Dyrektorzy placówek szkolnych nie wiedzieli jakie Urząd Miejski podejmie decyzje. Urzędnicy magistratu monitorowali bowiem liczbę dzieci uczęszczających do świetlic we wczesnych godzinach porannych i popołudniowych. - Nasz wydział oświaty doszedł do wniosku, że najlepiej zorientowani w sytuacji są dyrektorzy poszczególnych szkół. W związku z tym przekazaliśmy im decyzję w sprawie tego, jak długo i w jakich godzinach mają być otwarte świetlice. Można domniemywać, że w każdej szkole mogą to być nieco inne godziny z tego względu, że w jednej szkole na jednym osiedlu może pasować większości rodziców godzina otwarcia trochę późniejsza a w innej szkole może to być pół godziny wcześniej. My jako urząd nie chcemy w to ingerować - wyjaśnia rzecznik prasowy prezydenta Lubina Jacek Mamiński. Na podstawie między innymi własnych doświadczeń szkoły same będą regulowały godziny, w jakich dzieci będą przebywały pod opieką nauczycieli przed i po zajęciach lekcyjnych. Utrzymanie świetlic nie wiąże się dla Urzędu Miejskiego z dodatkowymi nakładami finansowymi. O wszystkim zdecydują teraz deklaracje, jakie rodzice składali w ubiegłym roku szkolnym. We wnioskach zaznaczali, w jakich godzinach ich dzieci będą korzystały z opieki świetlic. Sytuacja była groźna dla rodziców, którzy dowożą swoje dzieci do odległych od miejsca zamieszkania placówek, a tryb pracy nie pozwala im na późniejsze zawiezienie dziecka i wcześniejsze jego odebranie ze szkoły. (mm)
reklama
|
reklama
reklama
reklama