Na Przylesiu dobre wieści dla lokatorów |
21.08.2013. Radio Elka, Leszek Wspaniały | |||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Lokatorzy co miesiąc płacą zaliczki na centralne ogrzewanie, które jest rozliczane po sezonie zimowym. Największa spółdzielnia mieszkaniowa w Lubinie zbiera plony swoich inwestycji. Na dobre wyniki i same zwroty za ogrzewanie wpłynęło szereg modernizacji i ulepszeń. - Zostało wymienionych sto procent węzłów cieplnych. To jest ponad 110 nowoczesnych węzłów cieplnych z pełną automatyką. Pozwoliły one nam na optymalizację zużycia ciepła. Kończymy już proces docieplania mieszkań. W tym roku ostatni raz korzystamy z kredytów termomodernizacyjnych. Po 15 latach docieplamy stropodachy. Prowadzimy też w tej chwili modernizację instalacji centralnego ogrzewania i ciepłej wody użytkowej pod kątem regulacji hydraulicznej - wyjaśnia Tomasz Radziński, prezes SM Przylesie. Dzięki tym działaniom mieszkańcy spółdzielni mogą liczyć nie tylko na zwroty za centralne ogrzewanie z ubiegłego sezonu, ale też na obniżki zaliczek. Zmodernizowana infrastruktura ciepłownicza nie potrzebują już tak wysokiej mocy cieplnej dostarczanej przez WPEC. To oznacza jedno. Opłaty, które lokatorzy wnoszą co miesiąc, będą niższe. - Akurat wczoraj rada nadzorcza zweryfikowała i przyjęła nowy poziom zaliczek na ciepło. W zależności od nieruchomości zaliczki obniżamy. To nie będzie jednakowa kwota. Będzie ona zależała od tego, jak poszczególne budynki pracowały , czyli w granicach od 30 - 40 groszy do złotówki na metrze kwadratowym - informuje prezes. Nadpłaty za centralne ogrzewanie będą mogły być zaliczone na poczet kolejnych tak zwanych czynszów albo, jeśli ktoś sobie zażyczy, będą zwracane lokatorom na wskazane konto. Nowe, niższe zaliczki na ogrzewanie dla mieszkańców lubińskiego Przylesia będą obowiązywały od 1 września. To nie koniec dobrych wiadomości. - Od trzech lat nie podnosiliśmy stawek eksploatacyjnych. Również w tym roku nasi mieszkańcy otrzymają informację, że tych stawek nie zmienimy. Przymierzamy się, by od 1 stycznia je utrzymać. To zależy od zewnętrznych uwarunkowań, czyli czy będzie wzrost innych cen. Zobaczymy od 1 stycznia - dodaje prezes Radziński. Inwestycje opłaciły się i przyniosły same zyski. Nierzadko mówi się, że ceny rosną, gdy śpimy. Ci, którzy lubią ponarzekać na rosnące koszty utrzymania, w tym przypadku nie będą mogli tego zrobić. (mm)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama