Młodzież czeka na zmiany |
25.08.2013. Radio Elka, Leszek Wspaniały | ||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Władze Lubina nie dbają o rozrywkę dla nas - mówią młodzi ludzie. Wakacje dobiegły końca, a lubińska młodzież nie miała gdzie się wybawić. - Za mało jest takich klubów, gdzie mogą pójść osoby w moim wieku. Nie ma w ogóle takich lokali. Jeśli chcemy się gdzieś pobawić, wyjeżdżamy do Wrocławia - mówi szesnastoletnia Dominika. - W Lubinie nie ma dyskotek, ostatnie co było, to Tabu, ale to już zamknęli. Brakuje nam też koncertów w Lubinie - mówią Kornelia i Klaudia. Jedyny lokal, w którym można spróbować spędzić sobotni wieczór i potańczyć jest o wiele za mały dla wszystkich zainteresowanych. Nierzadko ci, którzy chcą zrelaksować się w porządnym klubie, muszą odwiedzać Wrocław, Legnicę czy Głogów. Istniejące w Lubinie ośrodki kultury nie są w stanie zapewnić odpowiedniej rozrywki nastolatkom. - Za organizację imprez i koncertów w naszym mieście odpowiadają dwie główne instytucje: to Wzgórze Zamkowe oraz CK Muza. Problem ze Wzgórzem jest taki, ze tam nie ma przestrzeni ani infrastruktury koncertowej. Nie ma tam miejsca, gdzie można by zorganizować wspaniałe koncerty w miesiącach zimowych. Pozostają jedynie koncerty plenerowe w lecie, ale niejednokrotnie byliśmy świadkami tego, że koncerty były albo na niskim poziomie, albo nie do końca fachowo zorganizowane. Jeśli chodzi o drugą instytucję, CK Muza, to tam jest świetna infrastruktura i przestrzeń do organizowania różnorakich koncertów natomiast CK Muza jest sformatowane pod zupełnie inny typ klienta. Tam nie ma, a jeśli są to bardzo rzadko organizowane imprezy dla ludzi młodych - zauważa Mariusz Najwer, lokalny dziennikarz i organizator imprez. Wielu mieszkańców Lubian pokłada spore nadzieje w hali widowiskowo - sportowej, która jest właśnie budowana. - W tym mieście wszyscy słuchamy muzyki i podejrzewam, że każdy z nas ma swojego idola a menagement tego idola szuka takich miejsc, żeby zorganizować koncert swojej gwiazdy. Czy hala widowiskowo - sportowa będzie takim rozwiązaniem lubińskich problemów jeśli chodzi o organizację koncertów, tego nie wiem. Wszystko zależy od menagerów, którzy zajmą się promowaniem tego miejsca. Trzymam za nich kciuki - dodaje Mariusz Najwer. Zanim jednak hala powstanie, a w niej rozkwitnie ewentualne życie rozrywkowe, młodzi ludzie muszą sobie jakoś radzić. Dla większości z nich spotkanie z przyjaciółmi kończy się na osiedlowych ławkach. Choć i tam nie mają zbyt wiele spokoju, bo mieszkańcy blokowisk szybko dzwonią po policję, która skutecznie rozgania nastolatków. Wszystko kończy się wtedy westchnieniem „Ach ta dzisiejsza młodzież”. (mm)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama