Start Piłka ręczna Vistal sprowadzony na ziemię - po raz kolejny
Vistal sprowadzony na ziemię - po raz kolejny |
02.10.2013. Radio Elka, Leszek Wspaniały | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Mecz bramką po przechwycie rozpoczęła Kalska. Po drugiej stronie pomyliła się Obrusiewicz i Pielesz. Z karnego poprawiła Matyka i było już 2:0. Małgorzata Gapska w bramce miejscowych w kolejnej akcji zatrzymała piłkę po rzucie Semeniuk-Olchawy. Dopiero w czwartej minucie pierwsza bramkę dla Zagłębia zdobyła z koła Vanessa Jelić. Popularna „Nani” w kolejnej akcji trafiła na 2:2. W 8 min. z karnego nie pomyliła się Pałgan i po raz pierwszy w tym dniu Zagłębie wyszło na prowadzenie. Gdy miejscowe grały w osłabieniu, Agnieszka Jochymek dała Zagłębiu oddech na 7:5. Przy czym przy tak wartościowym rywalu jak Łączpol 2-bramki przewagi, to... żadna przewaga. Jednak gdy „Agent” poprawił na 8:5 - o czas poprosił J. Steffensen. W 18 min. szybka akcja Zagłębia i bramka Anny Pałgan dały już odjazd na 10:6. Miedziowe nie zwalniały i bramka Pielesz dała jeszcze wyższe prowadzenie 11:6. Łączpol miał poważne problemy ze sforsowaniem wysokiej defensywy lubinianek. Jednak w 25 min. gdy Janiszewska rzuciła ósmą bramkę dla gospodarzy, o czas poprosiła Bożena Karkut. Do przerwy Miedziowe prowadziły 12:10. Podobnie jak pierwszą, tak i drugą połowę od bramki dla Łączpolu zaczęła Kalska. Dodatkowo na 2 min. wyleciała Lalewicz. Miejscowym udało się najpierw wyrównać, a po chwili wyjść na 14:12. I już w 36 min. B. Karkut musiała prosić o przerwę. W 7 min. drugiej połowy pierwszą bramkę dla gości z karnego zdobyła „Semena”. Wynik cały czas był na styku i szykowały nam się emocje do ostatnich minut. W 42 min. Kaja Załęczna po kontrze rzuciła na 16:16. W obronie jednak skrzydłowa złapała „dwójkę” i Łączpol grał z przewagą jednej zawodniczki. W obronie 2 min. złapała Paluch i MKS grał już w podwójnym osłabieniu. Miedziowe przetrwały trudny okres, bo na kwadrans przed końcem był remis 17:17. I ponownie MKS musiał radzić sobie w osłabieniu, bowiem na 2 min. sędziowie wyrzucili Joannę Obrusiewicz. Ekipa gości mogła wyjść na prowadzenie, ale Gapska „złapała” na skrzydle Tracz. Po przeciwnej stronie boiska nie pomyliła się Matyka, trafiając na 18:17. W 52 min. pewny karny Anny Pałgan dal Zagłębiu prowadzeniu 19:18. Przy stanie 19:19 na niecałe 6 min. przed końcem o czas poprosił trener miejscowych. W 57 min. A. Jochymek dała Zagłębiu prowadzenie 21:20. Mogło być dwoma, ale Kowalczyk obroniła Pałgan z rzutu karnego. Ale od czego Zagłebie ma niezawodną „Semenę”. Przechwyt rozgrywającej, sprint na bramkę i 22:20. Załęczna postawiła kropkę nad „i” trafiając na 23:20. Vistal stać było jedynie na zmniejszenie rozmiarów porażki. - Jak się spotykają dwa dobre zespoły, to ta walka trwa do końca. Wygrywa ten, kto mądrzej i rozsądniej zagra. Zdecydowanie muszę powiedzieć, ze Zagłębie Lubin było mądrzejsze w tej końcówce. Dokładnie umówiliśmy się na to co mamy robić i to było na parkiecie. Cieszy nas zwycięstwo, niepokonane Zagłębie, pierwsze w tabeli. Modrderczą pracę wykonała dziś Karolina, Nani i Ola na kole wyłączyły Kulwińską. Bardzo ważne bramki zdobyła Kaja, która dzielnie radziła sobie również w obronie. Ważne piłki odbiła Monika Maliczkiewicz. Pretensje mam jedynie do drużyny o pierwsze 10 minut drugiej połowy. Chyba za szybko dziewczyny uwierzyły, że już mecz jest nasz i dlatego zrobiło się nerwowo - podsumowała trener Bożena Karkut. Bramki dla Zagłębia zdobyły: Jochymek 5, Załęczna 4, Pałgan, Semeniuk-Olchawa, Jelić i Pielesz po 3 oraz Obrusiewicz i Paluch po 1. (lw)
reklama
|
reklama
reklama
reklama