Sądy zdecydują, czy oddać, czy dalej pobierać |
| 03.10.2013. Radio Elka, Mateusz Kowalski | ||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter:  667 70 70 60 - Każdy tkwi na swoim stanowisku. Z jednej strony jest twierdzenie, że wszystko co jest pod ziemią to wyrobisko, drugiej strony, że są tam także budowle, które powinny podlegać opodatkowaniu. Wydaje mi się, że wreszcie kiedyś dotrzemy do konsensusu i znajdziemy rozwiązanie, które usatysfakcjonuje obie strony. Nie wiadomo jednak, kiedy to rozwiązanie uda się znaleźć. Nasze sądy działają długo. Wydaliśmy decyzje, które teraz są w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym. Dopiero po rozstrzygnięciu przez WSA będziemy mogli mówić o kolejnych krokach - mówi Roman Jabłoński, wójt Grębocic. Problem jest poważny, bo rozbija się o dziesiątki milionów złotych. Do tej pory KGHM płacił podatek za każdy metr wyrobiska, które biegło nawet kilometr pod ziemią. Przepisy zmieniły się jednak i teraz miedziowy koncern domaga się zwrotu nadpłaconych kwot. Chodzi o podatek z ostatnich pięciu lat. Prezes Herbert Wirth twierdzi, że jeśli takie są przepisy prawa, to on nie może umorzyć tych płatności i działać na szkodę prowadzonej przez siebie firmy. Opcją jest rozłożenie kwot na raty. Na to jednak nie do końca godzą się samorządy. (mat)
reklama
reklama
| ||||||||||||||||||||
Dwa lata trwa spór między gminami a Polską Miedzią w sprawie podatku od wyrobisk i budowli podziemnych. Obie strony inaczej interpretują zapisy ustawy, a co za tym idzie, inaczej wyliczają wysokość podatku. Chociaż spotkania samorządowców z KGHM odbywają się regularnie, trudno przewidzieć kiedy i czy w ogóle dojdzie do konsensusu. Sprawą zajmują się też sądy, które próbują rozstrzygnąć spór. 
reklama
reklama
reklama
