Nie dała się nabraćNie dała się nabrać |
27.11.2013. Radio Elka, Maciej Iżycki | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Działanie oszustów było klasyczne. Do pary starszych osób zadzwonił rzekomy wnuczek. Odpowiednio kierując rozmową stwierdził, że ma kłopoty przy przewozie auta z zagranicy i potrzebuje dziesięciu tysięcy złotych na opłacenie podatku. - Mężczyzna prosił o wpłatę pieniędzy poprzez firmę zajmującą się szybkimi transferami gotówki. Aby jeszcze bardziej uprawdopodobnić swoje działania, za chwilę zadzwonił ponownie telefon i osoba podająca się za policjantkę, poinformowała, że właśnie ma miejsce próba oszustwa, o której ona wie i aby można było zatrzymać sprawcę, konieczna jest wpłata pieniędzy - opowiada rzecznik policji. 72-letnia głogowianka postanowiła sprawdzić, czy faktycznie wnuczek potrzebuje jej pomocy. Okazało się, że faktycznie jest on za granicą, jednak nie kupił żadnego samochodu, nie sprowadza go do kraju i nie dzwonił do niej z prośbą o finansową pomoc. Policja kolejny raz apeluje, by nie przekazywać żądnych pieniędzy osobom, które telefonicznie podają się za członków rodziny. Takie telefony należy sprawdzić, samemu dzwoniąc do osoby, która rzekomo potrzebuje pomocy. Wiarygodność osób podających się za funkcjonariuszy również można sprawdzić. Wystarczy zadzwonić pod numer alarmowy policji 997 i skontaktować się z oficerem dyżurnym. Jak jednak zapewnia policyjny rzecznik, w żadnym wypadku funkcjonariusz policji nie będzie namawiał nikogo do dokonania wpłaty pieniędzy lub przekazania ich zgłaszającej się osobie. O takich sytuacjach należy jak najszybciej poinformować prawdziwych policjantów. (mai)
reklama
|
reklama
reklama
reklama