Ciągle liczą na pomoc |
20.12.2013. Radio Elka, Mateusz Kowalski | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() - Potrzeba ponad sto tysięcy euro. Staramy się zbierać przy każdej możliwej okazji, takich jak koncerty, bale i inne imprezy. Mamy nadzieję, że uda nam się zebrać brakującą kwotę. Czekamy jeszcze na pieniądze z jednego procenta - mówi Julia Pich, mama Adriana. Adrian jest kolejnym chorym dzieckiem, któremu pomaga Ewa Drozd. Poprzednie bale i inne akcje charytatywne były poświęcone Oliwierowi Przybkowi, siostrom Julii i Karolinie Rabenda oraz Jasiowi Walosowi. W sumie zebrano dla nich ponad ćwierć miliona złotych. - Staram się pomagać tym najmłodszym, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji. Był już bal na rzecz bliźniaczek. Potem była zbiórka dla Jasia, na której zebraliśmy 7650 zł. A teraz szykujemy kolejny bal, tym razem dla Adrianka - mówi Ewa Drozd. Mama Jasia - Magdalena Kłos - przyznaje, że każda kwota jest na wagę złota. - Otrzymaliśmy w tym roku dużą pomoc, w ostatnich miesiącach zebraliśmy ponad 35 tysięcy zł. Jest to jednak kropla w morzu potrzeb, dlatego liczymy ciągle na pomoc innych. Sami nigdy nie zbierzemy potrzebnej kwoty, a wynosi ona 800 tysięcy zł - wyjaśnia mama Jasia. Z okazji świąt posłanka zorganizowała spotkanie z wszystkimi dziećmi, którym pomagała w ostatnich latach. każde z nich otrzymało gwiazdkowy prezent. (mat)
reklama
|
reklama
reklama
reklama