Doniesienie na prezydenta do prokuratury |
22.01.2014. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 To kolejny wątek głośnej sprawy unieważnienia praw jazdy osobom, które szkoliły się na kierowców pod okiem Marka K., instruktora i właściciela jednej z legnickich szkół nauki jazdy. W grudniu 2009r. mężczyzna został zatrzymany podczas jazdy z kursantem, gdy był mocno wstawiony. Miał wtedy ponad trzy promile alkoholu. Potem okazało się, że Marek K. szkolił kursantów nielegalnie, bo został wykreślony z ewidencji instruktorów nauki jazdy. Przez wiele lat żaden z urzędników się tego nie dopatrzył, a dzisiaj co najmniej 540 kierowców z całego regionu może stracić swoje uprawnienia. Samorządowe Kolegium Odwoławcze utrzymało bowiem w mocy decyzję prezydenta o cofnięciu dokumentu prawa jazdy jednej z kobiet. Choć władze miasta już wcześniej podkreślały, że odebranie prawa jazdy wszystkim poszkodowanym byłoby dla nich bardzo krzywdzące a już na pewno kłopotliwe, zdenerwowani kierowcy stawili się dzisiaj w legnickiej prokuraturze składając zawiadomienie na prezydenta Legnicy, któremu zarzucają m.in. niedopełnienie obowiązków. Prokuratura już wcześniej dała czytelny sygnał, że rozumie tych poszkodowanych kierowców i nie wyklucza zaskarżenia decyzji SKO. - Przyjrzymy się temu, co się dzieje w naszym magistracie odnośnie tych praw jazdy. Prawo prawem, ale jest jeszcze coś takiego, jak człowiek w tym wszystkim. Jako prokuratura spełniamy przede wszystkim funkcję oskarżyciela w sprawach karnych, ale też stoimy na straży praworządności i tutaj nie możemy przejść obok, gdy dzieje się ludzka krzywda, gdy czujemy, że nie tak to powinno być. Prawo jest nieraz bezduszne i przyjrzymy się sposobowi procedowania przez SKO w tej konkretnej sprawie. Czy rzeczywiście jest tak, że osoby, które zostały dopuszczone do egzaminu i które go zdały, muszą teraz oddawać swoje prawo jazdy z uwagi na braki formalne czy też kwestie dotyczące podpisywania się pod dokumentami przez nieuczciwego i pozbawionego uprawnień instruktora, który organizował te kursy - mówi Piotr Wójtowicz, prokurator okręgowy w Legnicy. Prokurator okręgowy sam zresztą przyznaje, że prawo nie wszędzie jest doskonałe. - Na przykładzie tej sprawy można dojść do jednego wniosku, że można mieć fantastyczne procedury, ale te procedury można ominąć. Każdy kto wie, jak to zrobić, zrobi to naprawdę w sposób niewymagający szczególnej finezji. Jeśli się w danym fachu siedzi, to wiadomo, że są takie możliwości, że pod pozorem autentyczności, pod pozorem legalności, można pominąć ważny etap w procedurze - w tym przypadku w procedurze wydawania prawa jazdy i w procedurze szkoleniowej - dodaje prokurator Wójtowicz. (tom)
reklama
|
reklama
reklama
reklama