Najlepsi ratownicy stanęli do rywalizacji |
30.05.2014. Radio Elka, Mateusz Kowalski | ||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Zadań było kilka - chłopiec, który spadł z wysokości na placu zabaw; porażony przez prąd złodziej i osoba, która topiła się na basenie. Były też bardziej wymagające wyzwania - pomoc poszkodowanym w akcji antyterrorystycznej i nocna akcja ratunkowa w lesie. - Chyba najtrudniejszym zadaniem jest to z antyterrorystami. Jest tu ogromna presja ze strony policji, wiele osób krzyczy i próbuje nami kierować. Najważniejsze w takiej sytuacji to opanować emocje i nie dać się wyprowadzić z równowagi. Druga kwestia to udzielenie pomocy wszystkim poszkodowanym. Z reguły ci, którzy najwięcej krzyczą, mają najmniejsze obrażenia - mówili ratownicy, którzy starowali w zawodach. W szranki stanęło dokładnie 13 zespołów z Polkowic, Lubina, Krakowa, Katowic, Szczecina i wielu innych miast. Oceniali ich koledzy po fachu. - Te zadania mają jak najbardziej odzwierciedlać prawdziwą sytuację. Dlatego jest zamieszanie, krzyczący ludzie, presja, wyzwiska i szarpanie. Przy ocenie bierzemy pod uwagę sposób postępowania zespołu od momentu przyjazdu na miejsce. Oceniamy to, czy w odpowiedni sposób udzielili pomocy, czy prawidłowo wykonywali poszczególne zadania oraz czy nie poddali się presji otoczenia. Zespoły różnie radzą sobie z tymi wyzwaniami, ale z reguły nie mamy większych zastrzeżeń - mówi Tomasz Wiśkiewicz, ratownik sędziujący zawody i autor zadania z antyterrorystami. Mistrzostwa, które współfinansowało starostwo powiatowe, zorganizowano w Polkowicach, bo ta drużyna wygrała regionalne mistrzostwa w zeszłym roku. - Polskie ratownictwo stoi na bardzo wysokim poziomie. Jest lepiej doposażone i wyszkolone, niż w niejednym bogatszym kraju. Wiadomo też, że to są tylko ludzie i zdarzają im się błędy. Po to jednak organizujemy ćwiczenia i mistrzostwa, by te błędy ograniczać do minimum - mówi Andrzej Hap, dyrektor pogotowia ratunkowego w Legnicy. Przy okazji mistrzostw zorganizowano też szkolenia dla mieszkańców. Każdy, kto śledził działania ratowników, sam mógł nauczyć się podstawowych zasad udzielania pierwszej pomocy.
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama