Związkowiec przegrał w sądzie pracy |
06.08.2014. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | |||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Piotr Humecki jest szefem jednego z trzech związków zawodowych działających w Przedsiębiorstwie Komunikacji Samochodowej w Lubinie. Oprócz OPZZ, funkcjonują zakładowa Solidarność i związek kierowców. Gdy część kierowców głośno protestowała przeciwko sposobie zarządzania i traktowania pracowników przez prezesa Kazimierza Ziółkowskiego, w pierwszej fazie sporu tylko związek kierowców stanął po stronie załogi. OPZZ i Solidarność trzymały dystans. Dopiero później centrale związkowe wspólnie się dogadały stając w obronie pracowników. Humecki podał do sądu swojego pracodawcę, bo - jak stwierdził - przeniesienie go na inne stanowisko pracy było aktem zemsty za przeciwstawienie się przełożonym. Wcześniej związkowiec był specjalistą ds. komunikacji miejskiej, ale z końcem czerwca - na okres trzech miesięcy - został przeniesiony na stanowisko dyspozytora ruchu. Co ciekawe, Humecki nie stracił przy tym na pensji, zmienił tylko pokój i zakres obowiązków. Przed sądem Humecki domagał się od PKS-u odszkodowania w wysokości 6,5 tys. zł i powrót na dawne stanowisko pracy. Potem jednak związkowiec wycofał się z finansowego roszczenia wobec pracodawcy. Sędzia Agata Mularska - Karamon uznała decyzję pracodawcy o zmianie stanowiska za zgodną z prawem. W uzasadnieniu tłumaczyła, że pracodawca może zmienić pracownikowi stanowisko pracy bez konsultacji ze związkami zawodowymi dodając, że polecenie służbowe nie można traktować jako wypowiedzenia warunków umowy o pracę. Humecki zapowiedział apelację od wyroku. Musi zapłacić swojemu pracodawcy 950 zł tytułem zwrotu zastępstwa procesowego. To pierwszy finał sądowego maratonu w lubińskim PKS-ie. Przed sądem toczą się jeszcze dwie sprawy, w których kierowcy pozwali przewoźnika. Jeden z nich domaga się unieważnienia kary nagany a drugi żąda uznanie dyscyplinarnego zwolnienia z pracy za bezzasadne.
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama