Angielskie pensówki warte 5 tys. zł. Uwaga na oszustów |
21.08.2014. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Sposób działania sprawców jest zazwyczaj podobny. Jeden z nich oferuje do sprzedaży potencjalnej ofierze złote monety w atrakcyjnej cenie. W rzeczywistości sa to zwykłe miedziane angielskie pensówki, o których ofiara dowiaduje się już po ich zakupie. Drugi ze sprawców przygląda się zdarzeniu i wkracza, gdy ofiara oszustwa waha się przed podjeciem decyzji o zakupie. Tak było w Legnicy, gdy pewien mieszkaniec stracił 5 tys. zł kupując 25 monet. Sprawcy obserwowali 67-latka, gdy wypłacał w bankomacie pieniądze. Wtedy podszedł do niego jeden z nich proponując zakup "złotych" monet. Po krótkiej rozmowie podszedł do nich drugi, elegancko ubrany mężczyzna, który powiedział, że jest lekarzem a kiedy zobaczył monety, zdecydował sie kupić jedną za 200 zł. Odszedł i po kilku minutach wrócił informując 67-latka, że za tę monetę dostał w kantorze 300 zł. - Aby uwiarygodnić transakcję zadzwonił ze swojego telefonu do "lombardu" z zapytaniem czy będzie można sprzedać większą ilość takich monet, przekazał nawet komórkę 67-latkowi, który miał się upewnić co do sprzedaży. Ten zachęcony obietnicami poszedł do banku i wypłacił z konta 5 tys. zł. Kiedy wrócił, przekazał pieniądze mężczyźnie, który oferował sprzedaż i otrzymał za to 25 monet. Mężczyzna, który przedstawił się jako lekarz również "kupił" 25 monet. 67-latek odrazu po transakcji poszedł do kantoru. Tam sprzedawca powiadomił go jednak, że monety to zwykłe miedziane pensówki angielskie, warte około 2 zł za sztukę. Zabezpieczone przez policję angielskie pensówki, które posłużyły sprawcom do oszukania 67-letniego mieszkańca Legnicy. (Fot. KMP Legnica) Przestępcy działają na terenie całego kraju, dlatego policjanci ostrzegają przed zawieraniem podejrzanych transakcji, bo szybko możemy stracić swoje pieniądze. - Pamietajmy, że oszuści często działają w grupach. Oprócz osoby która poleca okazyjny produkt, pojawia sie ktoś, kto uprawdopodabnia jego jakość, legalność i prawdziwość transakcji. Zwykle oszuści obserwują wcześniej ofiarę i wybieraja ludzi, którzy mogą mieć przy sobie pieniądze. Głównie szukają osób, które znajdują się przy bankach, bankomatach, parkingach hipermarketów, ale także pojawiają się jako domokrążcy. Ofiara to zazwyczaj jedna osoba, której trudno jest zweryfikować prawdziwość oferty, nie ma też przy niej osób, które mogłyby ją odwieść od zakupu. Aby nie stać się ofiarą oszusta, należy pamiętać, że tzw. "wielkie okazje" to zazwyczaj szybka strata pieniędzy - dodaje Farmas - Czerwińska.
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama