Masowy wypadek drogowy |
30.08.2014. Radio Elka, Marzena Machniak | ||||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ZG Rudna przygotowała niecodzienny pokaz. Na placu przed oddziałem odbyła się symulacja masowego wypadku drogowego. Było wielu poszkodowanych i sporo krwi, oczywiście sztucznej. Ratownicy zabezpieczali ofiary wypadku, udzielali pierwszej pomocy i przekazywali ich w ręce pogotowia ratunkowego. ![]() Akcja zorganizowana została po to, by widzowie nabrali doświadczenia w tak niecodziennej sytuacji. - Zawsze trzeba ćwiczyć sytuacje ekstremalne. My górnicy szczególnie zdajemy sobie z tego sprawę. Regularnie prowadzimy ćwiczenia akcji pożarowych czy zachowań w niebezpiecznych sytuacjach, bo okazuje się, że zachowania osób kierujących akcją czy wykonujących nasze polecenia często się różnią od tego, co jest w praktyce. Trzeba ćwiczyć, trzeba obserwować, trzeba wiedzieć jak się obsługuje sprzęt i przyrządy - mówił Mirosław Laskowski, dyrektor ZG Rudna. Tragiczny wypadek przygotowano z myślą o grupie pracowników ZG Rudna, którzy wybierali się na rajd samochodowy. Głównym celem było pokazanie jak zachować się w sytuacji, gdy jest się świadkiem wypadku, albo też uczestnikiem. Każdy z widzów w pokazie znalazł coś, co go mocno zainteresowało. - Patrzyliśmy jak ciężko po obcięciu dachu jest usunąć pasy bezpieczeństwa z poszkodowanego. Mimo posiadania narzędzi tnących byłą to bardzo ciężka operacja. Zastanawialiśmy się jak trudno będąc samemu w takiej sytuacji uwolnić się z własnych pasów. Wychodzi na to, że powinno się wozić gdzieś w samochodzie w zasięgu ręki jakiś nóż czy scyzoryk ale zabezpieczony - mówił w trakcie pokazu Dariusz Dąbrowa, pracownik ZG Rudna. W trakcie pokazu udzielano pierwszej pomocy poszkodowanym, wydobywano ich z pojazdów, pokazano również jak straż pożarna dostaje się do samochodu. Karetka pogotowia kilka razy przyjeżdżała po poszkodowanych. ![]() (Fot. Marzena Machniak) Ratownicy kopalnianej stacji ratownictwa biorąc udział w takim pokazie ćwiczą umiejętności, które przydają się w życiu codziennym. - Zdarzało nam się być wzywanym do pomocy, bo służby ratownicze, medyczne i strażacy nie dawali sobie rady. Na co dzień mamy te akcje w kopalniach, gdzie nikt inny nie może zjechać tylko ratownicy górniczy - zapewniał Tomasz Różański, górnik ratownik z kopalnianej stacji ratownictwa górniczego O/ZG Rudna. Oprócz dwóch zastępów ratowniczych ratowników kopalnianej stacji ZG Rudna w pokazie brały udział dwie jednostki straży pożarnej PSP z Polkowic oraz karetka pogotowia. W ten sposób zasymulowano pełną współpracę wszystkich służb ratunkowych biorących udział w takim zdarzeniu.
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama