Start Piłka ręczna Załęczna: W szatni padły mocne słowa
Emocje do samego końcaZałęczna: W szatni padły mocne słowa |
07.09.2014. Radio Elka, Leszek Wspaniały | |||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 O pierwszej połowie lubinianki najchętniej szybko by zapomniały. - Nie wiem czy ta hala nas onieśmiela trochę na początku i musimy się przyzwyczaić. Już drugi mecz zaczęliśmy bardzo słabo w obronie i w ataku. Musimy gonić wynik, co nie jest komfortową sytuacją - mówiła po meczu skrzydłowa Zagłębia Kaja Załęczna. Pogoń zatrzymała Zagłębie w pierwszej połowie na pięciu bramkach. To bardzo rzadko zdarza się miedziowym - szczególnie we własnej hali. - Znakomicie zagraliśmy w obronie w pierwszej połowie. Natomiast w drugiej połowie skomplikowała nam życie druga kara 2 min. dla Moniki Stachowskiej. Wiedzieliśmy, że na początku drugiej połowy Zagłębie ruszy na nas bardzo mocno - mówił trener gości Adrian Struzik. Szkoleniowiec Pogoni nie pomylił się. Zagłębie w 9 min. z wyniku 5:11 doszło na remis 11:11. W bramce kapitalnie spisywała się Monika Maliczkiewicz, wybrana MVP spotkania. Gdy w 50 min. Kinga Lalewicz dała miejscowym 18:17 - tego prowadzenia MKS już nie oddał i wygrał ostatecznie 26:22. - Pierwsza połowa bardzo zła, ale druga dużo lepsza. Oprócz Moniki Maliczkiewicz, to w dobrym momencie włączyła się Kinga Lalewicz. Kluczowy moment nastąpił, gdy graliśmy w osłabieniu. Wtedy nie tylko nie traciliśmy bramek, ale i potrafiliśmy je zdobywać. Fajnie włączyła się Sanja Premović. Te akcje dodały nam skrzydeł. Ostatnie 15 minut to już to Zagłębie, jakie lubimy - podsumowała trener Bożena Karkut. Bramki dla Zagłębia zdobyły: Premović 6, Obrusiewicz i Piechnik po 5, Lalewicz 4 oraz Załęczna i Jochymek po 3.
reklama
|
reklama
reklama
reklama