Łączą siły przeciwko "janosikowemu" |
15.09.2014. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | |||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() O zamierzeniu władz powiatu lubińskiego, które ogłosiły zaniechanie wpłacenia ponad 16 mln zł tzw. "janosikowego" mówiliśmy już w grudniu ubr. Wydatek tak dużej sumy oznacza dla starostwa nie lada kłopot. - Jest to kwota tak wielka, że zatrzymuje wszystkie inwestycje w powiecie. Polski rząd karze nas za to, że największy pracodawca w regionie, którym jest KGHM, trzy lata temu miał rekordowe zyski na poziomie 10 mld zł. Dzisiaj tak wielkich zysków nie ma, a my musimy płacić tak horrendalne "janosikowe" za to, że nasi górnicy wypracowali tak zysk - mówi Damian Stawikowski, wicestraosta lubiński. Podobnie myślą przedstawiciele innych lokalnych samorządów na różnym szczeblu administracyjnym. Prawdziwe kłopoty finansowe moga dopiero nadejść, bo wpływy z podatku CIT już są mniejsze. - Dodatkowo trzeba przypomnieć, że wprowadzony dwa lata temu podatek od kopalin, czyli te słynne uderzenie w Polską Miedź, który zabiera pieniądze stąd i transferuje je do Warszawy dodatkowo nas "dobija" jako budżet. Pieniądze zabierane są z Lubina, Polkowic, Głogowa - te samorządy dostają mniejsze wpływy z podatku od dochodów od KGHM. - dodaje wicestarosta Stawikowski. Największy podatek z tytułu osiągniętych dochodów, tzw. janosikowe, zapłaci gmina Polkowice - 40 mln zł, tamtejszy powiat odda państwu 20 milionów. Władze Lubina zapłacą 2,5 mln zł "janosikowego" a Legnica - milion złotych.
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama