Musiał jechać z bardzo dużą prędkością |
01.10.2014. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Do wypadku doszło przed 10. na odcinku z Osieka w kierunku Pieszkowa. Młody kierowca jadąc swoim fordem na lekkim zakręcie stracił panowanie nad kierownicą. Pojazd z impetem uderzył w przydrożne drzewo. Nie było nawet śladów hamowania. Z samochodu niewiele zostało. Mimo natychmiastowej reanimacji załogi pogotowia ratunkowego, 24-latek zmarł na miejscu. - Wczoraj, w trakcie oględzin na miejscu wypadku uczestniczył biegły z zakresu ruchu drogowego i rekonstrukcji wypadków drogowych. Biegły ustalił, że pojazd uderzając w drzewo na przeciwległym poboczu nie pozostawił żadnych śladów hamowania. Przyczyna takiego zachowania jest nieznana. Natomiast uszkodzenia w samochodzie były na tyle poważne i rozległe, że biegły postawił taką tezę, iż samochód musiał poruszać się z bardzo dużą prędkością, z pewnością większą, niż dopuszczalna na tym odcinku drogi, a zatem większą, niż 90 km/h. Biegły nie sformułował wniosku, o ile ta prędkość mogła być przekroczona, być może taki wniosek znajdzie się w końcowej opinii - mówi Liliana Łukasiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy. W najbliższym czasie przeprowadzona zostanie sekcja zwłok młodego kierowcy.
reklama
|
reklama
reklama
reklama