Świadek rozpoznał głos kierowcy |
13.10.2014. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Bogdan D. to ważny świadek w tym procesie. Jest kierowcą z 40-letnim stażem, należy do grona zaufanych osób prezesa Kazimierza Ziółkowskiego, przez wiele lat pełnił funkcję wiceszefa związku zawodowego, jest członkiem zarządu tej spółki. To on, po wysłuchaniu naszego reportażu, rozpoznał zniekształcony na potrzeby redakcji głos jednego z kierowców, który opowiedział nam o nieprawidłowościach w PKS-ie. Posądzony przez Bogdana D. o udział w materiale radiowym kierowca został wkrótce potem dyscyplinarnie zwolniony. Przed sądem Bogdan D. stwierdził, że rozpoznał głos kierowcy po barwie i charakterystyce mówienia. - Po wysłuchaniu audycji stwierdziłem, że rozpoznaję jedną z dwóch osób, które wypowiadały się w tym materiale. Głos nie był na tyle zniekształcony, że nie można było rozpoznać, kto mówi. Takie jest moje zdanie. Zwróciłem uwagę powodowi, że mówił nieprawdę w audycji. Nie zaprzeczył ani nie potwierdził, że wystąpił w tym nagraniu - mówił przed sądem Bogdan D. Według relacji zwolnionego kierowcy, w dniu, w którym na naszej stronie Internetowej ukazało się nagranie, Bogdan D. miał go szarpać, wyzywać wulgarnymi słowami i grozić mu pobiciem. Całe zdarzenie podobno widziało kilka osób. Bogdan D. zaprzeczył jednak, by doszło do takiego incydentu. Podczas dalszego składania zeznań, świadek D. przyznał, że niespokojna atmosfera wewnątrz przedsiębiorstwa panowała co najmniej od półtora roku, że wytworzył się podział na zwolenników i przeciwników metod zarządzania spółką przez prezesa Ziółkowskiego. Bogdan D. stwierdził również, że zwolniony z pracy kierowca powiedział mediom o rzekomych nieprawidłowościach w firmie, bo chciał zrobić sobie reklamę w kampanii wyborczej startując na szefa jednego ze związków zawodowych.
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama