Start Piłka ręczna Emocje do samego końca
Horror dla ZagłębiaEmocje do samego końca |
12.11.2014. Radio Elka, Leszek Wspaniały | |||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Na początku meczu wyglądało to tak, jakby obie drużyny zapomniały o grze obronnej. Co sytuacja, to bramka - i to po obu stronach parkietu. Przed przerwą miejscowe wypracowały trzybramkową przewagę 15:12. Drugą odsłonę lubinianki zaczęły bardzo skutecznie. W bramce kapitalnie spisywała się Maliczkiewicz, a po drugiej stronie jej koleżanki z pola pokonywał Kędzierską. To pozwoliło w 42 min. na odjechanie z wynikiem 21:15. - I chyba za szybko uwierzyłyśmy, że mecz jest już wygrany. Do tego doszło jeszcze zmęczenie, bo wciąż nas jest mało. Na szczęście wyszarpałyśmy te dwa punkty i bardzo mocno się z tego cieszymy. Horror w końcówce, ale szczęście sprzyja lepszym podobno - mówiła po meczu skrzydłowa MKS Kaja Załęczna. Nieskuteczna gra mogła kosztować lubinianki utratę zwycięstwa. Ostatnie 18 minut spotkania przegrały ze Startem 2:8. W samej końcówce piłkę na skrzydle miała Kołodziejska (bardziej znana pod panieńskim nazwiskiem Koniuszaniec), ale popełniła błąd i Zagłębie dowiozło zwycięstwo do końca. - Mecz był wyrównany, ale przez 60 minut to my prowadziłyśmy. Szkoda byłoby stracić w tych ostatnich sekundach jakikolwiek punkt. Nie był to porywający mecz jeśli chodzi o poziom z obu stron. Od początku jakoś w zwolnionym tempie obie strony. Kaja Załęczna zaczęła bardzo dobrze. To był taki moment, kiedy pociągnęła zespół. Monika Maliczkiewicz w bramce pokazała dziś iście reprezentacyjną formę - podsumowała trener Bożena Karkut. Bramki dla Zagłębia zdobyły: Załęczna 6, Obrusiewicz i Paluch po 5, Premović 3 oraz Piechnik i Jochymek po 2. Dla Startu: Aleksandrowicz 6, Sądej i Waga po 4, Szymańska, Grzyb i Kołodziejska po 2 oraz Żakowska i Wolska po 1.
reklama
|
reklama
reklama
reklama